Sezon studniówkowy przed nami, więc pewnie niektóre z Was zastanawiają się jaki makijaż będzie pasował do kreacji. Oczywiście standardowo możecie wybrać makijaż klasyczny, elegancki, w którym pierwsze skrzypce będą grały czerwone usta oraz czarna kreska. Taki makijaż wykonywałam niedawno i możecie go zobaczyć TUTAJ.
Dziś propozycja dla bardziej odważnych dziewczyn, która będzie idealnie współgrać z każdą małą czarną. Jest to zielone smoky eye, a taka właśnie butelkowa zieleń jest najmodniejszym kolorem sezonu. Jeśli macie ochotę - to zapraszam do odwzorowania krok po kroku.
Pierwszym krokiem jest pokrycie całej powieki ruchomej bazą, jaką u mnie jest Maybelline Color Tatto 40 Permanent Taupe. Nakładam palcem, równomiernie i dobrze rozcieram. Następnie na całą powiekę ruchomą aplikuję butelkową zieleń z palety Sleek Matts. Robię to płaskim, syntetycznym pędzlem Hakuro H60.
Następnie za pomocą ostrej kulki z Zoeva 230 Pencil w zewnętrznym kąciku nakładam brązowy cień, również z palety Sleek Matts. Tworzę dziubek, który później będę rozcierać.
Jak to cienie Sleeka, po roztarciu całkowicie zmieniają kolor i tak się tu też stało. Roztarłam czystym pędzlem Zoeva 228 Crease granice cieni, a następnie pędzlem Zoeva 227 Soft Definer rozblendowałam górę jeszcze bardziej, używając beżowo-żółtego cienia z palety Sleek.
Kolejny krok to nałożenie ciemnego brązu na dolnej powiece w zewnętrznym kąciku, a pod tęczówką nałożyłam zielony cień Lily Lolo Khaki Sparkle. Zrobiłam to pędzlem kulkowym Zoeva 231 Petit Crease.
Teraz czas na kreskę. Najpierw namalowałam czarną eyelinerem z Pierre Rene Biggy Liquid, a tuż nad nią narysowałam zieloną kreskę. Zrobiłam ją z połączenia przeźroczystego żelu do brwi z Sephory (ale może być każdy inny żel, np. Miss Sporty) i sypkiego cienia Lily Lolo w kolorze Green Opal. Do namalowania takiej kreski najlepiej sprawdza się cieniutki pędzelek Zoeva 315 Fine Liner.
Linię wodną pokryłam czarną kredką z Miyo Black Maniac, wytuszowałam delikatnie rzęsy Oriflame Wonder Lash oraz przykleiłam sztuczne z Eylure. Sam wewnętrzny kącik oka rozświetliłam szampańskim cieniem z Inglota. I gotowe :-)
- Podkład Vichy Dermablend, Light (recenzja)
- Puder utrwalający Vichy Dermablend (recenzja)
- Bronzer SkinMatch Astor, odcień Brunette (recenzja)
- Róż Lily Lolo, odcień Juicy Peach (recenzja)
- Baza pod cienie Maybelline Color Tatto 40 Permanent Taupe
- Cienie Sleek Ultra Matts Darks (recenzja)
- Cienie Lily Lolo Khaki Sparkle (dolna powieka), Green Opal (linia na górnej powiece) (recenzja)
- Żel do brwi Spehora
- Czarny eyliner Pierre Rene Biggy Liquid Eyeliner
- Czarna kredka na linię wodną Miyo Black Maniac
- Tusz do rzęs Oriflame Wonder Lash Mascara
- Rzęsy Eylure (kupione w Claire's) 100
- Pomadka Lily Lolo Demure + błyszczyk Maybelline Color Sensational 630 Coffee Kiss
- Pędzle Zoeva Eye Set (recenzja)
Mam nadzieję, że taka wersja smoky eye przypadła Wam do gustu. Ja przy okazji tworzenia tego makijażu odkryłam połączenie przeźroczystego żelu do brwi z sypkim cieniem. W ten sposób możemy wyczarować mnóstwo pięknych kresek, bez konieczności kupowania eyelinerów! Możecie też delikatnie "wyskrobać" każdy cień i połączyć go z żelem, jeśli nie posiadacie sypkich pigmentów. Polecam taką metodę, bo to duża oszczędność, a kreska trzyma się nienaruszona.
Pozdrawiam,
D.
___________________________________________________