Quantcast
Channel: HEDONISTKA
Viewing all 851 articles
Browse latest View live

NAJGORSZE POMYSŁY NA PREZENT ŚWIĄTECZNY.

$
0
0
Nie kupuj swojemu mężczyźnie zegarka, bo będzie odmierzał czas do waszego rozstania. Podobnie jest z nożami i innymi, ostrymi narzędziami - nie daje się ich w prezencie, bo to spowoduje "ucięcie" dobrych relacji. Serio? Wierzycie w to? Jeśli mój facet wyraźnie (lub między wierszami) zakomunikuje mi, że chciałby dostać nowy zegarek, albo wypasiony scyzoryk, to z przyjemnością spełnię jego świąteczne życzenie. Ba, będzie mi niezmiernie miło, że na 100% trafię w tą jedną, jedyną zachciankę, bez tak zwanego pudła. Myślę, że przy wyborze gwiazdkowych prezentów nie powinnyśmy kierować się żadnymi przesądami, a raczej dobrym gustem i wyczuciem, z odrobiną zdrowego rozsądku rzecz jasna. Dziś dla odmiany napiszę Wam o tym czego lepiej komuś nie kupować, żeby nie dać przysłowiowej plamy. Ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat, więc zapraszam do dalszego czytania i dyskusji w polu komentarzy.

pomysł_na_prezent_swiateczny_co_kupic_pod_choinke


PERFUMY
_________
Zakup perfum na prezent dla osoby, którą dobrze znamy jest świetną decyzją. Na pewno sama byłabym zadowolona, gdyby ktoś sprezentował mi kolejny flakon Cat Deluxe, albo Sexy Amber. Perfumy są uznawane za jeden z najbardziej popularnych i praktycznych prezentów pod warunkiem, że dobrze ocenimy gusta zapachowe osoby, którą chcemy obdarować. W przeciwnym razie prezent będzie tylko nieprzyjemnym wspomnieniem i przyznam, że sama mam kilka takich flakonów, które stoją na toaletce zupełnie nieużywane. Dlatego myślę, że jeśli nie znacie gustu zapachowego danej osoby, to nie ma sensu na siłę kupować jej perfum. Nie kierujcie się popularnością danego zapachu, albo tym, że konsultantka w perfumerii bardzo zachwalała dane perfumy. Chyba, że chcecie, aby skończyły jako odświeżacz w toalecie i z tym będziecie później kojarzeni. 

BIELIZNA
_________
Myślę, że nie ma nic złego w tym, że mężczyzna podaruje swojej kobiecie ładny komplet bielizny pod warunkiem, że dokładnie zna jej wymiary, gust i przede wszystkim pogląd na tego typu sprawy. Osobiście nie przepadam za takimi prezentami, bo to zwykle źle się kończy. Zazwyczaj rozmiar jest błędnie dobrany, bo bielizna, to jednak taka "druga skóra", którą trzeba po prostu przymierzyć. Poza tym mężczyźni mają jakieś mylne pojęcie o wygodzie i dobrym smaku, choć zdarzają się oczywiście wyjątki. Pomijam już oczywisty fakt, że jeśli mężczyzna nie jest w bliskiej relacji z kobietą, to raczej nie powinien kupować jej w prezencie bielizny. W przypadku facetów para dodatkowych slipów zawsze się przyda i pewnie nie będą wybrzydzać. Chyba, że to slipy z trąbą słonia. Podsumowując, aby obdarować kogoś bielizną, trzeba go naprawdę dobrze znać i wiedzieć, że się nie obrazi, jeśli kupicie mu wyszczuplające gacie. 

RZECZY UŻYWANE
_________
Tak, to się zdarza drogie Panie. Kilka razy dostałam taki przechodzony prezent, który mimo, że nie był jakoś wyjątkowo zniszczony, to nosił widoczne ślady użytkowania. To w pewien sposób nakreśla prawdziwy wizerunek osoby, która nas obdarowała. Dawanie rzeczy używanych jest po prostu w złym guście i nawet, jeśli wyszorujecie tego porcelanowego jamnika i wydaje się Wam, że nikt nie zauważy jego długoletniego stażu w Waszym pokoju, to jednak jest widoczne na pierwszy rzut oka :-)

PREZENTY-SAMOLUBY
_________
Tak sobie myślę, że samej zdarzało mi się kiedyś dawać tego typu prezenty. Będąc jeszcze w liceum kupowałam mamie pod choinkę jakiś kosmetyk tylko dlatego, że chciałam jej go później "podbierać". Czyli kupujesz coś komuś, ale tak naprawdę kupujesz to dla siebie. I tak na przykład mężczyzna obdarowuje swoją kobietę nową patelnią z funkcją grillowania, bo marzą mu się fajnie przypieczone kotlety. Nie, u mnie to nie przejdzie, ale być może znajdą się osoby o bardziej praktycznym podejściu do życia. 

KOSMETYKI NA PROBLEM
_________
Istnieją dziwne, a wręcz podejrzane kosmetyki, jakich raczej nie powinnyśmy dawać komuś w prezencie choinkowym. Mam tu na myśli np. pumeks, odświeżacz do stóp/ust/czegokolwiek, krem 50+ jeśli ktoś ma 20+, pasta do zębów, balsam antycellulitowy, albo krem na popękane pięty. Dając komuś taki prezent jednocześnie wysyłacie jasny i zrozumiały komunikat, że coś jej z nim nie tak. Święta to nie jest najlepszy moment do wytykania komuś jego niedoskonałości. Zresztą, są kosmetyki i akcesoria, które jednak każdy powinien sobie kupować sam według własnego uznania. 



Post jest trochę z "przymrużeniem oka", pół żartem, pół serio. Wierzę, że moje Czytelniczki jednak mają to wyczucie i wiedzą na co mogą sobie pozwolić w kwestii obdarowywania swoich bliskich. To jasne, że jeśli kogoś dobrze znacie, to nawet ten pumeks w prezencie przejdzie i wszyscy będą zadowoleni. Jeśli jednak nie jesteście z kimś tak bardzo blisko, to warto przemyśleć decyzję o konkretnym zakupie, bo można pozostawić po sobie niezbyt dobre wrażenie. 

***

Czego Waszym zdaniem nie powinno się dawać w prezencie drugiej osobie? A może wszystkie chwyty dozwolone, bo jednak liczy się gest? :-)



Jestem też na Instagramie @kosmetycznahedonistka


instagram


↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓


JAK NIE ZALICZYĆ ZAKUPOWEJ WPADKI NA TAKICH STRONACH JAK SHEIN, CHOIES, ROMWE CZY LOVELYWHOLESALE? MAŁY PRZEWODNIK PO ZAKUPACH W SIECI.

$
0
0
Ostatnio dostaję od Was mnóstwo zapytań odnośnie zakupów w internecie, na tzw. chińskich stronach, z których bardzo często zamawiam ubrania. Można tam dorwać naprawdę świetne rzeczy w dużo niższych cenach, ale zdarzają się też totalne porażki. Jak nie zaliczyć zakupowej "wpadki" i na co zwrócić uwagę robiąc zakupy w internecie? W jaki sposób dodatkowo zaoszczędzić na takich zakupach? I wreszcie - co warto zamówić z azjatyckich sklepów takich jak Shein, Choies, Romwe czy Lovelywholesale? Odpowiedzi na te wszystkie pytania czekają w dalszej części posta, więc zapraszam.

zakupy_z_chinskich_stron_shein_choies_romwe_lovelywholesale_ipad_mini_apple

JAK DOBIERAĆ ROZMIAR? 
_________
Rozmiar to chyba największe zaskoczenie, jakie spotkało mnie przy rozpakowywaniu pierwszego zamówienia z tzw. "chińskiej" strony typu Shein.com. Mimo, że zwykle noszę M, to zamówione rzeczy w tym rozmiarze były zbyt małe. Szybko przekonałam się, że naprawdę warto dokładnie sprawdzać podaną tabelę rozmiarów i porównywać ze swoimi wymiarami. Dodatkowo warto upewnić się, czy materiał, z którego wykonana jest dana rzecz ma w składzie strecz i czy jest rozciągliwa. Osobiście stosuję strategię "o rozmiar więcej" czyli praktycznie zawsze zamawiam rzecz w rozmiarze L i raczej unikam rozmiarów "one size". Często są to bardzo małe ubrania, które pasują na drobne Azjatki, a niekoniecznie na mnie. Dokonując zakupów z internecie, dobór rozmiaru jest chyba rzeczą najtrudniejszą. W przypadku chińskich sklepów trzeba brać dodatkowo poprawkę na to, że ubrania mają azjatyckie standardy, które znacznie odbiegają rozmiarowo od tych europejskich. Myślę, że jeśli będziecie stosować zasadę "rozmiar więcej", to istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że spotka Was jakieś zakupowe rozczarowanie. Zawsze lepiej daną rzecz zwęzić lub skrócić, niż na odwrót. 

CZEGO UNIKAĆ I NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ?
_________
Zamawiając rzeczy z azjatyckich sklepów staram się unikać ubrań w rozmiarze ONE SIZE, o czym już wspominałam wyżej. Rzadko zdarza się, że taki rozmiar jest na mnie dobry i najczęściej mam problem z przykrótkimi sukienkami i rękawami. Jeśli jesteście niższe (ja mam 172), to możecie zaryzykować, natomiast osoby wysokie muszą mieć się na baczności. Przede wszystkim warto również zwrócić uwagę, czy dana rzecz jest pokazana w stylizacji na blogerce. Przyznam, że ubrania prezentowane na modelkach, które zwykle są Azjatkami (dlatego często są to zdjęcia bez twarzy), wyglądają zupełnie inaczej w rzeczywistości. W oświetleniu studyjnym ubrania mają też inny kolor i ciężko ocenić na nich fakturę lub jakość materiału. Na zdjęciach blogerek możemy faktycznie zobaczyć jak dana rzecz wygląda w rzeczywistości. Wiele razy rezygnowałam z wyboru kurtki czy sukienki dopiero wtedy, gdy zobaczyłam jak wygląda "w realu", chociaż na modelce w oświetleniu studyjnym rzeczy prezentowały się bardzo atrakcyjnie. 

ipad_ipadmini_apple_iphone_tablet_biały_tablet_ipad_mini


CENY
_________
Nie da się ukryć, że ubrania i akcesoria są na azjatyckich stronach w bardzo korzystnych cenach. Jednak warto je porównywać, bo często ta sama rzecz w innym sklepie potrafi być o 10$ tańsza! Tutaj bardzo przydaje się narzędzie grafiki Google i wystarczy wrzucić w nią zdjęcie. Chińskie strony zwykle korzystają z tych samych zdjęć podglądowych, więc kwestia wyszukiwania w grafice Google jest niezwykle łatwa i pomocna. 


ZNIŻKI
_________
Kiedy robicie zakupy na danej stronie po raz pierwszy, to często sklep oferuje zniżkę na pierwsze zamówienie. Czasem jest to 30%, a w przypadku takich okazji jak "Black Friday" czy "Christmas Sale" zniżki sięgają nawet do 70%. Informacja o rabacie jest podawana na stronie głównej takich sklepów lub wysyłana po rejestracji na podany adres mailowy. Jeśli jednak nie trafiłyście na taką zniżkę, to zawsze można wyszukać kupon w sieci. Wystarczy np. wpisać w wyszukiwarce frazę "coupon code Shein" i skorzystać z kodu, który wpisujemy w zamówieniu. 

daniel_wellington_zniżka_kupon_rabatowy

Przy okazji przypominam, że podając hasło "xmas_daria" otrzymacie zniżkę -15% na zegarki Daniel Wellington, która jest ważna do 15.01.2016. Kupon możecie wykorzystać na dowolny zegarek dostępny tutaj klik. 

WYSYŁKA
_________
Jeśli chodzi o wysyłkę, to na wielu stronach jest ona zupełnie darmowa. Niektóre sklepy wyceniają przesyłkę na podstawie zsumowanej wagi rzeczy i o ostatecznej cenie dowiecie się jeszcze przed zatwierdzeniem zamówienia. Można wybrać przesyłkę kurierską lub pocztę tradycyjną. W przypadku przesyłki kurierskiej czas oczekiwania to zwykle od 5-7 dni, a pocztą poczekacie nawet do 3 tygodni. O wysyłce zamówienia sklep zawsze informuje mailowo, ale można to także sprawdzić logując się na stronie. Możecie również monitorować przesyłkę wpisując specjalny kod nadania, który również zostaje uwzględniony w zamówieniu. Dowiecie się gdzie w danej chwili znajduje się paczka i ile jeszcze trzeba na nią poczekać. 

PŁATNOŚĆ
_________
Płatność zwykle odbywa się za pośrednictwem systemu Pay Pal. Zakładacie sobie takie konto i w momencie zamówienia system sam przeliczy dolary na złotówki. O taką kwotę trzeba wtedy "zasilić" swoje konto na Pay Pal i dokonać z niego płatności. Jest to banalnie proste i w sieci znajdziecie mnóstwo poradników jak założyć i obsługiwać takie konto. Możecie również skorzystać z opcji płatności kartą kredytową lub debetową, ale osobiście unikam takich transakcji. Nie mam zaufania do podawania danych karty w sieci mimo zapewnień, że taka transakcja jest "bezpieczna". Nie spotkałam się niestety z płatnością za pobraniem, więc tutaj musicie po prostu zaufać i zapłacić z góry. W sieci znajdziecie też posty jak krok po kroku robić zakupy w konkretnym sklepie, więc na pewno nie będziecie miały z tym problemu.

CO W PRZYPADKU NIEDOSTARCZENIA PRZESYŁKI?
_________
Nie zdarzyło mi się jeszcze, aby przesyłka z azjatyckiej strony do mnie nie dotarła. Prędzej czy później zawsze zostaje dostarczona. Tylko raz musiałam poczekać na nią dłużej, ale była to wina naszego listonosza, który najzwyczajniej w świecie zagubił paczkę. Na szczęście została odnaleziona i to zabawne, że krążyła przez pół świata, a zgubiła się w Polsce. Jeśli jednak macie wątpliwości, to zawsze istnieje możliwość kontaktu z obsługą sklepu. Odpowiedź na wysłanego maila przychodzi bardzo szybko i tutaj Chińczycy są zadziwiająco skrupulatni. Najbardziej chwalę sobie obsługę posprzedażową w Shein i na każde zapytanie reakcja następuje na następny dzień. 

CŁO I VAT
_________
Musicie liczyć się także z tym, że do wartości paczki zostanie doliczone cło lub vat. Nie zawsze tak się dzieje, ale istnieje taka ewentualność. Niestety nie orientuję się jakie są progi wartości zamówienia, po którego przekroczeniu doliczane jest cło. Kiedyś próbowałam wyszukać konkretne informacje na ten temat, ale były podane w niejasny sposób. Wiele sklepów deklaruje, że to do nich należy opłacenie cła, chociaż to już bardzo rzadko spotykane. Do niedawna taka informacja była podana na stronie Shein.com, jednak aktualnie nie mogę jej odnaleźć, więc najwidoczniej jest to nieaktualne. 

CO WARTO ZAMÓWIĆ NA ZAGRANICZNYCH STRONACH?
_________
Myślę, że naprawdę warto zwrócić uwagę na płaszcze i kurtki. Jestem praktycznie zawsze zadowolona z ich jakości i są to często identyczne modele, jakie możemy spotkać w sklepie Zara czy Asos. Często rzeczy mają też metki z tych sklepów. Jestem również bardzo zadowolona z torebek i biżuterii, choć ich wielkość potrafi zaskoczyć. Mam na myśli na przykład kolczyki, które na zdjęciu wyglądają na bardzo małe, a w rzeczywistości zajmują pół ucha. Największą niewiadomą są zawsze sukienki, których długość rzadko mi odpowiada, bo są po prostu zbyt krótkie. Do tego materiały, z których są wykonane pozostawiają wiele do życzenia, ale zdarzają się oczywiście wyjątki. Tutaj jeszcze raz podkreślam, że warto zamawiać rzeczy, jakie są pokazane na zdjęciach blogerek, a nie tych podglądowych, ze sklepu. Tylko wtedy będziecie w stanie ocenić jak dana rzecz układa się na sylwetce i jak wyglądają rzeczywiste kolory, faktura, krój itp. Wiele dziewczyn poleca również zestawy pędzli do makijażu, ale niestety sama nie miałam z nimi do czynienia. 

shein_choies_lovelywholesale

MOJE NAJWIĘKSZE PORAŻKI ZAKUPOWE
_________
Zdarzyło mi się kilka wpadek zakupowych i do nich mogę zaliczyć na pewno za krótkie kozaki (tutaj klik), które modelce sięgały wysoko za kolano, a u mnie ledwo je zasłaniały. Niewypałem okazała się też czarna spódnica (tutaj klik), którą zamówiłam w rozmiarze L, a to, co przyszło wygląda mi na XS. Niestety jeszcze wtedy nie było podanych wymiarów na stronie. Totalną beznadzieją jest też szara sukienka (tutaj klik), która na modelce wyglądała naprawdę fajnie, a jest jakimś pianko-podobnym tworem, którego nigdy w życiu nie założę. Może będzie się nadawała do nurkowania w eleganckim stylu? ;-) Do tego brzegi materiału nie są wykończone, a jedynie ucięte (szok). Ostatnią rzeczą, która mnie zszokowała po rozpakowaniu był tzw. bralet (tutaj klik) czyli biustonosz ze skrzyżowanymi paskami na biuście. Byłam mocno zdziwiona jego rozmiarem i nie wierzyłam, że jestem w stanie się w to wcisnąć. Jednak dałam radę i przyznam, że naprawdę fajnie leży, opinając sylwetkę w dobrych miejscach. To też kolejna wskazówka, żeby nie zniechęcać się pierwszym wrażeniem i na spokojnie przymierzyć. Istotne znaczenie ma też wyprasowanie tych ubrań, które daje im czasem nowe życie. 

kosmetyczna_hedonistka_jak_robic_zakupy_w_internecie

Mój malutki, zakupowy pomocnik :-)

Podsumowując, myślę, że warto zamawiać z azjatyckich stron, ale trzeba mieć w tym trochę wprawy. Jeśli weźmiecie pod uwagę wszystkie moje wskazówki, to istnieje małe prawdopodobieństwo zakupowej porażki. Mam nadzieję, że post okaże się dla Was choć trochę pomocny! Robiłyście już zakupy na takich stronach jak Shein.com, Choies.com czy Lovelywholesale.com? Jakie są Wasze wrażenia? A może zupełnie nie macie zaufania do zakupów internetowych i wolicie je robić stacjonarnie? Napiszcie co o tym myślicie :-)


Jestem też na Instagramie @kosmetycznahedonistka

↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓


PIELĘGNACJA MOICH WŁOSÓW: AKTUALIZACJA PAŹDZIERNIK/LISTOPAD 2015.

$
0
0
Dziś post z aktualną pielęgnacją moich włosów. Napiszę Wam o ulubionych płukankach, podsumuję kurację wcierkową i pokażę kilka nowych produktów pielęgnacyjnych. Mam nadzieję, że jak zwykle znajdziecie tu coś dla siebie.

kosmetyczna_hedonistka_jak_dbam_o_wlosy_pielegnacja_włosów

head&shoulders_szampon_przeciw_wypadaniu_wlosow_babydream_dla_dzieci_łagodny_szampon


MYCIE WŁOSÓW
__________
Nadal jestem wierna swojemu ulubionemu szamponowi Babydream z Rossmanna. Myję nim włosy co drugi dzień. Dla tych z Was, które narzekają na plątanie włosów po zastosowaniu tego szamponu mam dobrą wiadomość. Jest dostępna wersja ułatwiająca rozczesywanie, która faktycznie pozostawia włosy bardzo gładkie już na etapie zmycia szamponu. Tak na dobrą sprawę (jeśli jesteście leniuchami), to można zrezygnować już z odżywki, chociaż osobiście sobie tego nie wyobrażam. Niestety ta nowa wersja podrażnia skórę mojej głowy i pozostanę przy klasycznym Babydream-ie. 

Nowy produkt do mycia, który stosuję raz na 2 tygodnie, to szampon Head&Shoulders przeciw wypadaniu włosów. Bardzo dobrze oczyszcza włosy, pozostawiając je gładkie i lekkie, co przy pielęgnacji emolientowej jest ważne. Podczas stosowania olejków jest taki moment, kiedy włosy stają się zbyt mocno dociążone i od czasu do czasu warto porządnie je oczyścić za pomocą takiego produktu. To miła odmiana po Babydream-ie, który nie pachnie tak ładnie, jak Head&Shoulders. Prawdę mówiąc po tak długim czasie stosowania szamponu Babydream mam już serdecznie dosyć jego dziwnego zapachu, ale cóż, liczy się pozytywne działanie. 

kallos_blueberry_milk_drożdżowa_maska_przyspieszająca_wzrost_włosów_agafii


ODŻYWKI
__________
W październiku na chwilę wróciłam do pielęgnacji proteinowej, bo moje włosy stały się bardzo obciążone, "oklapnięte", mało sypkie i bez życia. Miały co prawda optymalną gładkość, były błyszczące i lejące, ale mojej fryzurze wyraźnie brakowało lekkości. Jak zawsze świetnie sprawdziła się maska Kallos Milk na bazie protein mlecznych. Jest to moja ulubiona maska proteinowa, która w bardzo szybki sposób przynosi oczekiwane przeze mnie rezultaty. Nakładałam ją przez 2 tygodnie pod czepek na 15 minut, lekko podgrzewając ciepłym nawiewem suszarki, następnie spłukiwałam. Raz w tygodniu robiłam też laminowanie żelatyną, o którym pisałam TUTAJ klik. Jest to również niezawodny, a do tego tani i łatwy sposób na dostarczenie włosom protein.

Po dwóch tygodniach moje włosy odzyskały równowagę i stały się przede wszystkim bardzo sypkie i lekkie, przez co objętość fryzury była większa. Natomiast zauważyłam, że końce zaczynają się za bardzo przesuszać i usztywniać, więc ponownie wróciłam do standardowej pielęgnacji na bazie emolientów. Moją ulubioną odżywką emolientową jest oczywiście Kallos Blueberry z olejkiem awokado . Muszę przyznać, że jest bardzo trudno dostępna i znalazłam ją w małej, osiedlowej drogerii. Próżno jej szukać w Hebe czy Naturze, a szkoda, bo inne wersje są na półkach.

Ponownie kupiłam też drożdżową odżywkę Receptury Babci Agafii, która co prawda ma w składzie drożdże zawierające proteiny zbożowe, ale jest też niesamowicie bogata w najróżniejsze olejki, sok brzozowy i ostopest. Bardzo dobrze działa na moje włosy, które stają się miękkie, dobrze nawilżone i błyszczące. Nie używam jej na skalp, ale jest to maska pobudzająca wzrost włosów, więc jeśli macie mało wrażliwą skórę głowy, to możecie spróbować.

Jeśli nie czytałyście jeszcze o zrównoważonej pielęgnacji włosów czyli o emolientach, proteinach i humektantach, to zapraszam do lektury starszego wpisu TUTAJ klik. 

PŁUKANKI PO ODŻYWCE
__________
Przez większość października zrezygnowałam z płukanek, ale wróciłam do nich w listopadzie. Szczególnie często robiłam płukankę piwną oraz płukankę z siemienia lnianego i cytryny (pisałam o nich TUTAJ klik). Aktualnie stosuję też płukankę z kory dębu, która ma naturalnie przyciemniać włosy. 3 czubate łyżki takiej kory zalewam 3 szklankami wody i doprowadzam do wrzenia. Gotuję pod przykryciem 5 minut, odstawiam do wystudzenia. Płuczę włosy przez 10 minut zanurzając je w misce lub w większym naczyniu, następnie suszę. Efekt kolorystyczny powinien pojawić się po 2-3 użyciach. 

olejek_do_wlosow_serum_na_końcówki_indola_glamorous


SERUM NA KOŃCÓWKI
__________
Niedawno pisałam Wam o tym, że znalazłam zamiennik Loreal Mythic Oil, który był od wielu lat moim ogromnym ulubieńcem. Nie wiem czy jego formuła się zmieniła, a może to moje włosy nie są już tak podatne na działanie tego produktu, ale znacznie lepszy jest dla mnie aktualnie olejek Indola Glamorous Oil Gloss. Jest trochę mniej obciążający, niż Mythic Oil, do tego ładniej pachnie i naprawdę świetnie wygładza końcówki bez ich nadmiernego natłuszczania. Będzie idealny do włosów, które są cieniutkie i rzadkie, bo ma naprawdę lekką formułę. Ostatnio wróciłam też do serum z Marion Termooochrona i przypomniałam sobie dlaczego tak bardzo je kiedyś lubiłam. Fantastycznie wygładza włosy i są odczuwalnie bardziej śliskie oraz przyjemniejsze w dotyku. Z tym serum trzeba jednak uważać, bo zbyt duża ilość może obciążać. Na razie zrezygnuję z używania Mythic Oil i być może za jakiś czas znów będzie mi odpowiadać. 

olej jojoba delawell


OLEJKI DO OLEJOWANIA
__________
Przez ostatnie dwa miesiące (pomijając 2 tygodnie proteinowej pielęgnacji), używałam do olejowania olejku awokado i jojoba z Delawell na zmianę. Olejki tej marki są jak dla mnie najbardziej skuteczne i do tego można je z łatwością kupić np. w Hebe. Teraz chcę wrócić do oleju lnianego, który planuję też codziennie pić po jednej łyżce na noc.

olejowanie_włosów_nawilżanie_włosów_suche_włosy_regeneracja_włosów


WCIERKI
__________
Po moim ostatnim wpisie o 3 najlepszych, domowych wcierkach, wiele z Was deklarowało przystąpienie do wspólnej, "wcierkowej" akcji :-) Ciekawa jestem jak Wam idzie? Ja aktualnie zatrzymałam się na wcierce ze skrzypu i pokrzywy, ale cały czas trzymam się wcierkowego harmonogramu, o którym pisałamTUTAJ klik. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona rezultatami, bo ilość małych, wyrastających włosków jest wręcz nieprawdopodobna. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że naprawdę warto się przemęczyć i poświęcić trochę czasu na odpowiednią pielęgnację, a efekty przyjdą prędzej czy później. Liczy się tylko systematyczność, sumienność i upór :-) Wcierki będę robiła jeszcze do końca grudnia. Później zobaczymy. O dalszych perypetiach na pewno dowiecie się w pierwszej kolejności. 

***

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało zadawajcie je w komentarzach niżej. Postaram się pomóc jak zawsze :-) A może to Wy macie coś ciekawego do polecenia jeśli chodzi o pielęgnację włosów? 


Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka




↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓  




ZEGAREK? KSIĄŻKA? POWERBANK? CO KUPIĆ MĘŻCZYŹNIE POD CHOINKĘ? KILKA POMYSŁÓW NA PREZENT DLA NIEGO.

$
0
0
Myślę, że wiele z Was poszukuje aktualnie pomysłu na prezent dla swojego chłopaka, męża, brata, taty czy dziadka. Wbrew pozorom trudno ot tak wymyślić jakiś sensowny prezent dla mężczyzny i niejednokrotnie miałam z tym pewien problem. Z jednej strony chciałam, aby podarunek był oryginalny, ale z drugiej nie zawsze to, co zaskakujące jest później przydatne i praktyczne. Najlepiej byłoby znaleźć kompromis, ale to nie jest łatwe. W dzisiejszym wpisie śpieszę Wam z kilkoma pomysłami na prezent dla faceta i mam nadzieję, że skorzystacie z moich propozycji.

prezent dla mężczyzny pod choinkę co kupić facetowi tacie prezent dla chłopaka

Zacznę od bardziej osobistych pomysłów na prezent czyli takich, które wielu mężczyzn uważa za praktyczne. Są to rzeczy, które bez względu na upodobania, wiek i status przydadzą się każdemu facetowi. 

pomysł_na_prezent_dla_niego
ZEGAREK (1)
_____
Zegarek to chyba jeden z najbardziej popularnych prezentów, jakie dajemy mężczyznom. Można powiedzieć, że podarowanie zegarka to nic zaskakującego, ale z drugiej strony ładny zegarek potrafi świetnie uzupełnić męski look i jest to prezent bardzo praktyczny. Wiecie, że bardzo lubię zegarki Daniel Wellington. Mamy tu przede wszystkim świetną jakość oraz prosty i elegancki design, który przemówi do większości męskich gustów. Podając w zamówieniu hasło "xmas_daria" otrzymacie zniżkę -15% na zegarki Daniel Wellington, która jest ważna do 15.01.2016. Kupon możecie wykorzystać na dowolny zegarek dostępny tutaj klik.

SPINKI DO MANKIETÓW I KRAWAT (2)
_____
Bardzo fajny pomysł na prezent szczególnie, jeśli obdarowywany mężczyzna ubiera się w eleganckim stylu. W sprzedaży dostępne są krawaty z komplecie ze spinkami do mankietów i myślę, że to świetne rozwiązanie. 

OKULARY (3)
_____
Okulary przeciwsłoneczne również mogą być ciekawą opcją na prezent, bo tak naprawdę możemy z nich korzystać przez cały rok, a nie tylko latem. Mogę polecić Wam szczególnie model Ray-Ban Wayfarer, który jest bardzo popularny zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet. Do tego pasuje wielu osobom.

SZLAFROK (4)
_____
Porządny, dobry jakościowo, męski szlafrok to świetny wybór na prezent. Oczywiście musimy znać preferencje naszego obdarowywanego, bo nie każdy facet lubi nosić tego typu odzież. 

PERFUMY (5)
_____
Zakładam, że większość z nas doskonale zna gusta zapachowe swoich mężczyzn. Męskie perfumy to również dosyć klasyczny pomysł na prezent, ale z kolei bardzo praktyczny i przydatny. Bardzo lubię dwa zapachy, których używa mój facet i jest to Giorgio Armani Acqua Di Gio oraz Trussardi Blue Land. Obydwa egzemplarze są dosyć świeże, ale szalenie trwałe i mają w sobie to coś. 

ZESTAW DO GOLENIA (6)
_____
Każdy męski osobnik musi się golić (pomijając tych, którzy nadal tkwią w trendzie "na drwala). W związku z tym niezastąpionym pomysłem jest zestaw do golenia np. w starym stylu, który nie dość, że będzie fajnym gadżetem, to również ozdobi łazienkową półkę. Jeśli dysponujecie trochę większym budżetem, to elektryczna golarka zawsze się przyda. 

PORTFEL (7)
_____
Porządny portfel to coś, co powinien mieć każdy mężczyzna. Dobrze, jeśli jest w miarę płaski i niewielki, bo mężczyźni mają tendencję do trzymania portfela w tylnej kieszeni spodni. 

Druga część pomysłów to gadżety i tzw. "umilacze czasu", które być może okażą się świetnym prezentem dla Waszego mężczyzny. 

gadżety dla mężczyzny_kubek obiektyw_powerbank_rękawiczki do telefonu




SCYZORYK Z GADŻETAMI (1)
_____
Taki wielofunkcyjny scyzoryk czy nóż z funkcją odkręcania śrubek, latarką, szczypcami, pęsetą, otwieraczem do butelek, kombinerkami i Bóg wie czym jeszcze, może być ciekawą opcją dla gadżeciarzy. Pewnie wielu z nich będzie używać tylko i wyłącznie otwieracza do butelek, co nie zmienia faktu, że taki gadżet będzie przydatny :-)

WALIZKA DO POKERA (2)
_____
Jeśli w Waszym otoczeniu jest miłośnik gry w karty, to taka walizka z żetonami do pokera będzie prawdziwą gratką. Sama mam coś takiego w domu i korzystamy z tego bardzo często. Świetna zabawa i można się poczuć jak w prawdziwym kasynie. 

OBUDOWA NA TELEFON (3)
_____
Przy niewielkich nakładach finansowych możemy zrobić komuś naprawdę fajny prezent w postaci obudowy na telefon. Może być personalizowana lub z nazwą ulubionego zespołu. Wiele takich opcji znajdziecie na Allegro. 

RĘKAWICZKI DO SMARTFONÓW (4)
_____
To świetny prezent zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Większość telefonów czy tabletów ma ekrany pojemnościowe czyli takie, które nie reagują na nacisk, a na ciepło palców. W takim wypadku będąc na mrozie musimy ściągnąć swoje rękawiczki, aby obsłużyć telefon. Te specjalne rękawiczki są tak zbudowane, że nie ma potrzeby ich ściągania i możemy obsługiwać ekrany dotykowe bez żadnego problemu. Fajny bajer dla osób, które obsługują telefon w ekstremalnych warunkach i nie lubią zmarzniętych dłoni. 

HANTLE (5)
_____
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby kupić facetowi hantle. Tylko uważajcie, aby prezent nie został jakoś dziwnie odebrany, bo wrażliwi faceci mogą pomyśleć, że wyglądają chuderlawo i dajecie im to wyraźnie do zrozumienia. 

POWERBANK (6)
_____
Chyba większość z nas zna zalety powerbanków. To takie urządzenie, które pozwala nam doładować telefon czy tablet w kryzysowych sytuacjach, kiedy nie mamy dostępu do prądu. Powerbank przydaje się w długiej podróży i potrafi doładować telefon nawet kilka razy!

POMYSŁOWY KUBEK (7)
_____
Śmieszny gadżet dla miłośników fotografii. Kubek w kształcie obiektywu jest rewelacyjnym pomysłem dla gadżeciarzy i stacjonarnie widziałam go w Empiku. 

KSIĄŻKA (8)
_____
Ciekawa książka to również dobry pomysł na prezent i tutaj wybór gatunku zależy już od preferencji obdarowywanego. W księgarniach znajdziecie naprawdę mnóstwo świetnych propozycji. Dla fanów klimatów kryminalnych polecam książkę "Masa. O pieniądzach polskiej mafii" lub "Masa. O kobietach polskiej mafii". A może Paulo Coelho? #heh

PASEK DO SPODNI (9)
_____
To już nie gadżet, ale zapomniałam go dodać do pierwszego kolażu z osobistymi prezentami. Pasek do spodni z ładną klamrą będzie ciekawym dodatkiem do eleganckiej, męskiej stylizacji. 

meski zegarek Daniel Wellington


Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis choć trochę zainspirował Was do konkretnych zakupów. A Wy co planujecie kupić Waszym mężczyznom pod choinkę? Macie jakieś ciekawe pomysły? 

Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka




↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓  



ZGRANE DUETY.

$
0
0
Czy macie w swojej kosmetyczce takie produkty, które rewelacyjnie działają tylko w duecie? Ostatnio zdałam sobie sprawę, że posiadam wiele kosmetyków dających najlepszy efekt, kiedy są połączone z innym produktem lub gadżetem. Jeśli jesteście ciekawe moich ulubionych, kosmetycznych duetów, to zapraszam do dalszej części wpisu. 

grzebyk_do_rozczesywania_rzęs_kosmetyczna_hedonistka

catrice_liquid_camouflage_beauty_blender_korekto_pod_oczy


DUET DO ZAKRYWANIA CIENI I ZASINIEŃ W OKOLICACH OCZU
__________
Płynny kamuflaż od Catrice Liquid Camouflage mam już od jakiegoś czasu. Aplikowany palcami nie dawał zadowalającego efektu i zupełnie zrezygnowałam z tego produktu, odkładając go na dno szuflady. Kilka tygodni temu postanowiłam dać mu kolejną szansę i wklepać go w okolice pod oczami za pomocą suchego Beauty Blendera. To był strzał w 10! Korektor bardzo ładnie rozłożył się na skórze, zakrył wszystkie zasinienia i przede wszystkim wyglądało to niezwykle naturalnie. Ważne, żeby nie moczyć gąbeczki, bo wtedy efekt krycia będzie o wiele mniejszy. Ta węższa końcówka Beauty Blendera precyzyjnie dociera do każdego miejsca, pozwalając na dokładne rozprowadzenie korektora. Jestem oczarowana tym duetem!

grzebyk do rzęs inglot

DUET DO MALOWANIA RZĘS
__________
Przy okazji wpisu o moich ulubionych, makijażowych akcesoriach(tutaj klik)wspominałam Wam o tym, że jestem fanką grzebyka do rozczesywania rzęs. Nadal uważam, że to hit i w duecie z każdym tuszem potrafi sprawić, że rzęsy są ładnie rozdzielone, przez co sprawiają wrażenie bardziej gęstych. Niestety nawet najlepsza maskara potrafi niemiłosiernie zlepiać rzęsy i dopiero grzebyk ratuje sytuację. Używam go codziennie i nie wyobrażam sobie, aby mogło go zabraknąć w mojej makijażowej rutynie. Idealnie współgra z każdym tuszem.

gąbeczka_do_pudru_puszek_kryolan_antishine

DUET DO PRZEDŁUŻANIA TRWAŁOŚCI MAKIJAŻU
__________
Rozprowadzenie pudru pędzlem daje często rozczarowujący efekt. Twarz jest matowa tylko przez kilkanaście minut, a później trzeba dokonywać poprawek. Jeśli chcę, aby mój makijaż utrzymał się na skórze przez wiele godzin, to aplikuję puder taką oto gąbeczką. Ważne, aby utrwalający puder wciskać gąbką w skórę i ewentualny nadmiar zmieść pędzlem. Możemy liczyć wtedy na dodatkowe wypełnienie porów i wygładzenie skóry, ale przede wszystkim na maksymalne utrwalenie makijażu. Taka gąbeczka sprawdza się w duecie z każdym pudrem, a najbardziej z Kryolan Anti-Shine lub Rouge Bunny Rouge "Poranne Dmuchawce". 

makeup forever aqua brow skosny pedzel do brwi sephora 15

DUET DO MAKIJAŻU BRWI
__________
Skośny pędzelek Sephora nr 15 i Aqua Brow 25, to niezwykle zgrany duet do podkreślania brwi. To chyba jedyny pędzel, który sprawdził mi się do tego typu żelowych konsystencji jak Aqua Brow. Gorzej radzi sobie już z cieniem, ale w duecie z MUFE jest naprawdę świetny. Próbowałam wielu innych kosmetyków do makijażu brwi, ale zawsze wracam do tego połączenia. Pozwolę sobie przypomnieć Wam mój stary wpis o brwiach tutaj klik. 

benefit_posiebalm_catrice_lipliner_satin_mauve

DUET DO MAKIJAŻU UST
__________
Aktualnie moim codziennym i ulubionym połączeniem jest konturówka Essence Lipliner w odcieniu Satin Mauve oraz lekko zabarwiony balsam do ust Benefit Posiebalm. Nie przepadam ani za tą konturówką, ani za tym balsamem używanym solo, ale w połączeniu dają niesamowity, naturalny efekt. Usta są też nawilżone i nie prezentują się sucho, jak przy samej konturówce. 

indola_glamorous_oil_innova_serum_na_koncowki_kallos_blueberry

DUET DO WYGŁADZANIA WŁOSÓW
__________
Uwielbiam połączenie odżywki do włosów Kallos Blueberry i serum Indola Innova Glamorous Oil. Serum nanoszę na włosy po zmyciu odżywki i jeszcze trochę, kiedy wysuszę je suszarką. Jest to genilany duet, kiedy potrzebuję takiego maksymalnego wygładzenia i nabłyszczenia włosów. Zarówno sama odżywka, jak i samo serum nie dają tak świetnych rezultatów, ale w duecie są  po prostu fantastyczne. 

***
Tak sobie myślę, że czasem nie warto od razu skreślać jakiegoś kosmetyku nawet, jeśli nas początkowo zawiedzie. Połączenie go z innym produktem czy gadżetem potrafi pozytywnie zaskoczyć!
A czy Wy macie swoje ulubione, kosmetyczne duety? Piszcie koniecznie jakie!


Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka




↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓  


LISTOPADOWE HITY: KAWA INKA, L'OCCITANE PIERRE HERME, PODUSZKI JYSK, NAWILŻAJĄCY KREM POD OCZY PALMERS LINE SMOOTHING EYE CREAM I INNI.

$
0
0
Jak co miesiąc wpadam do Was z garstką moich ulubieńców. Dziś napiszę Wam o ulubionej kawie, kilku kosmetykach i moim małym problemie z włosami, który na szczęście szybko zażegnałam. Zapraszam do dalszej części wpisu i życzę miłej lektury.

inka_kawa_zbożowa_latte_z_pianką

inka

Rzadko oglądam telewizję, ale kiedy tylko włączam wiadomości, to moim oczom ukazuje się reklama Inki. Pamiętam, że kiedy byłam małą dziewczynką, to od czasu do czasu babcia serwowała mi Inkę. Czułam się wtedy taka dorosła, bo przecież piłam kawę. Od razu przypominał mi się ten zbożowy, specyficzny smak, więc szybko pobiegłam po nią do sklepu. Muszę przyznać, że smak jest nadal ten sam, a ja coraz częściej rezygnuję z picia zwykłej kawy na rzecz Inki właśnie. Świetnie smakuje z odrobiną mleka i cukru, ale można ją zalać tylko gorącym mlekiem. Takiej kombinacji jeszcze nie próbowałam, ale na pewno jest pyszna. Jeśli czujecie, że spożywacie zbyt dużo zwykłej kawy dziennie, to Inka może być świetnym zamiennikiem, choć oczywiście nie zawiera kofeiny. Jest to aktualnie mój ulubiony, jesienno-zimowy napój.

dr irena eris provoke lipgloss
romantic cream provoke eris nude

Ulubionym błyszczykiem minionego miesiąca był Dr Irena Eris Provoke Lipgloss w odcieniu Romantic Cream. To dosyć specyficzny odcień, który jest takim połyskującym, nieco perłowym nudziakiem. Uwielbiam ten błyszczyk do takiego intensywnego, przydymionego makijażu w stylu smoky eye. Wtedy nie chcemy zwykle już przesadzać z ustami, ale nie mogą też zostać zupełnie nietknięte. Taki odcień świetnie uzupełnia cały look i z pewnością będzie mi towarzyszył podczas sylwestrowej nocy. Szczególnie pięknie prezentuje się w sztucznym oświetleniu, bo tworzy taki złocisty efekt tafli. Jest bardzo gęsty i lepki, przez co długo utrzymuje się na ustach.

Yves Rocher Expert Repair Lotion nawilżający

Sezon grzewczy nie sprzyja nawilżeniu moich dłoni. Ostatnio były tak przesuszone, że najchętniej trzymałabym je w czystym oleju. Jakiś czas temu znalazłam w pudełku beGlossy balsam do ciała z Yves Rocher Expert Repair Lotion na bazie masła karite. Posmarowałam nim dłonie na noc i to był strzał w 10. Jeszcze  żaden balsam, a nawet specjalistyczny krem do rąk z mocznikiem nie nawilżył moich dłoni w tak ekspresowy sposób. Balsam jest dosyć specyficzny, bo po rozsmarowaniu kremowej konsystencji mam wrażenie, że na dłoniach został olej. Jednak po chwili zupełnie się wchłania i nie pozostawia żadnego nieprzyjemnego odczucia. Do tego przyjemnie pachnie i jest wydajny. Na pewno wybiorę się do Yves Rocher po pełnowymiarowy balsam, kiedy ten mały mi się skończy. 

Palmers Line Smoothing Eye Cream

Jak już jesteśmy przy totalnym przesuszeniu, to ostatnio skóra pod moimi oczami również ucierpiała. Skończył mi się mój ulubiony krem z La Roche Posay Redermic R i przez jakiś czas używałam kilku zapomnianych kremów, głównie z Ziaji i Dermiki. Niestety mam wrażenie, że te produkty jeszcze gorzej przesuszyły okolicę wokół oczu i wybrałam się do apteki po jakiś ratunek. Natrafiłam na krem Palmers Line Smoothing Eye Cream i nie czytając nawet opinii w sieci postanowiłam go kupić. Zachęcił mnie jego ciekawy skład z masłem kakaowym w roli głównej, retinolem i peptydami. Już po pierwszej aplikacji odczułam ulgę i jakby całe napięcie skóry wokół oczu zniknęło. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego kremu, który nadaje się też pod makijaż. Jeśli szukacie czegoś mocno nawilżającego, to być może ten krem da radę. Kupiłam go w aptece Hebe. 

L'occitane Pierre Herme Immortele

Bardzo lubię zapachy produktów L'occitane. Są naprawdę niepowtarzalne i nigdy nie przypuszczałabym, że jakikolwiek kwiatowy aromat przypadnie mi do gustu. Jednak wszystkie perfumy od L'occitane, które posiadam są właśnie w przeważającej części kwiatowe i mimo to urzekają mnie swoim zapachem. Co ważne, perfumy są niesamowicie trwałe i długo utrzymują się na skórze, a także na ubraniach. Aktualnie używam L'occitane Pierre Herme Immortele i to połączenie jaśminu, neroli, cytryny, różowego pieprzu i piżma. Zapach kojarzy mi się z takim powiewem wiosny i wiele osób pyta mnie czym pachnę, bo to taki dosyć nietypowy aromat.

szampon Pirolam

Wiele razy podkreślałam, że moja skóra głowy jest bardzo wrażliwa. Mała zmiana szamponu o niesprzyjającym składzie i już po kilku dniach odczuwam podrażnienie, swędzenie itd. Tak samo, jeśli chodzi o suche szampony - jak z nimi przesadzę, to bardziej niż pewne, że wystąpi łupież, większe przetłuszczanie i podrażnienie. To właśnie miało ostatnio miejsce. Najpierw postanowiłam zmienić mój Babydream na tą wersję ułatwiającą rozczesywanie. Niestety po kilku dniach zaczęła mnie swędzieć głowa, a włosy stały się bardziej oklapnięte i obciążone. Wpadłam na cudowny sposób, żeby "pomagać" sobie suchymi szamponami w celu uzyskania większej objętości i tak, efekt był, ale co z tego, jak skóra głowy coraz bardziej zaczynała swędzieć i dawać sygnały, że ma tego dosyć. Nie pomagały płukanki z pokrzywy, nie pomagała też kozieradka, czy skrzyp, a nawet rumianek. Zapytałam farmaceutkę o coś dobrego na mój problem i poleciła mi szampon Pirolam, który już po dwóch użyciach zażegnał problem. Skóra znów była ukojona, włosy przestały się szaleńczo przetłuszczać. Także to pewnie taka mała nauczka na przyszłość, żeby nie eksperymentować z szamponami, a te suche zostawić na naprawdę wyjątkową okazję. Wiele razy pisałyście mi, że macie podobne przypadłości po użyciu suchych szamponów i faktycznie coś w tym jest. Mają bardzo drażniące działanie i bardziej wrażliwa skóra głowy tego nie toleruje. Ważne, żeby w miarę szybko zareagować, nim problem zacznie się pogłębiać, a włosy wypadać. Zauważyłyście jakieś nieprzyjemne dolegliwości po suchych szamponach?

puchate poduszki Jysk Ikea

Ostatnimi ulubieńcami są poduchy z Jysk i musiałam Wam o nich napisać, bo tak miękkich i przyjemnych poduszek jeszcze nigdy nie miałam. Zwróciłam na nie uwagę w sklepie, bo ładnie wyglądały, ale nie sądziłam, że będą tak wygodne. Układam je na łóżku lub na krzesłach. Nie dość, że stanowią ciekawą ozdobę, to jeszcze czysta przyjemność się na nich opierać.

A co na mojej listopadowej playliście? Dawid Podsiadło "W dobrą stronę", Sarsa "Chill" , Queens Of The Stone Age "Go With The Flow" i Kortez "Od dawna już wiem" :-)

Macie swoich ulubieńców ostatnich tygodni? 

***


↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓

DIY: TRZY PROSTE POMYSŁY NA OZDOBY ŚWIĄTECZNE I CUKROWA LASKA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA W ROLI GŁÓWNEJ.

$
0
0
Jednym z moich najwspanialszych wspomnień z dzieciństwa było robienie świątecznych ozdób. Mama przygotowywała na dużym stole w pokoju ogrom najróżniejszych bibułek, kolorowych papierów, wstążeczek i farbek, a ja nie mogłam się już doczekać kiedy w końcu siądziemy i zaczniemy tworzyć różne cuda. Do dziś pamiętam ten specyficzny zapach kleju do papieru, którym sklejałam świąteczny łańcuch z kolorowych wycinanek! To zamiłowanie do tworzenia pozostało mi do dziś. Chyba najbardziej lubię sam proces powstawania różnych rzeczy, bo to niezwykle rozwijające i przyjemne. W moim domu rodzinnym to już tradycja, że razem wykonujemy świąteczne ozdoby i dziś pokażę Wam 3 bardzo proste pomysły, do których wykorzystałam cukrowe laski Świętego Mikołaja. Zapraszam do dalszej części wpisu. 

świąteczny uchwyt do winietek z lasek świętego mikołaja

pomysły na ozdoby świąteczne_stroiki świąteczne

ŚWIĄTECZNY UCHWYT DO WINIETEK LUB PODSTAWKA NA OPŁATEK
___________
To jeden z tych pomysłów, które wykorzystuję już od kilku sezonów. Jeśli spędzacie święta w większym gronie, to z pewnością ważne jest dla Was usadzenie gości przy stole. Ciekawym i nienachalnym sposobem jest stworzenie świątecznej podstawki pod winietkę, gdzie napiszecie imię osoby, która ma usiąść na danym miejscu. Na takiej podstawce można umieścić też np. opłatek.

Do wykonania takiej ozdoby potrzebujecie trzech cukrowych lasek Świętego Mikołaja (dostępne w wielu marketach), klej (najlepiej na gorąco), wstążeczkę i kawałek choinki. Najpierw sklejam dwie przednie laski ze sobą tak, aby utworzyły trzymadełko dla winietki, a następnie trzecią laskę naklejam z tyłu, żeby cała podstawka stabilnie stała na stole. Później już tylko przewiązuję całość czerwoną wstążeczką (kupicie w pasmanterii) i ozdabiam kawałkiem choinki. Dodatkowo na środku nakleiłam dwie małe ozdoby do paznokci. Na odwrocie winietki możecie napisać jakieś ciekawe, spersonalizowane życzenia. Podstawka jest bardzo prosta i efektowna, a wartością dodaną na pewno jest to, że została wykonana własnoręcznie. Goście to docenią.

świąteczny świecznik diy
klej na ciepło świąteczne ozdoby

ŚWIĄTECZNY ŚWIECZNIK 
___________
Kolejną ozdobą, do której wykorzystałam cukrowe laski jest świecznik. Do jego wykonania wystarczy zwykła świeca (swoją kupiłam w markecie Obi), klej na ciepło (również kupicie w Obi), wstążeczka i oczywiście cukrowe laski. Najpierw pokrywam paskiem kleju miejsce na świecy, a później przyciskam tam cukrowe ozdoby. Jeśli używacie kleju na ciepło, to ważne, aby na taki ciepły klej od razu przykleić ozdobę. Kiedy klej lekko wyschnie, a jest to kwestia kilku sekund, to już niestety nic nie złapie. Później przewiązuję świecznik wstążeczką i na jej środku naklejam małe kryształki. 

girlanda_świąteczna_ozdoby_stroiki_diy_święta_laska_świętego_mikołaja_cukrowa


cukrowa laska świętego mikołaja

OZDOBA NA GIRLANDZIE
___________
Takie cukrowe laski świetnie wyglądają przywieszone na choince, oknie lub girlandzie nad kominkiem. Ładnie komponują się z zielenią choinki i nadają wnętrzu wyjątkowego, świątecznego klimatu. Wystarczy zaopatrzyć się w kolorową tasiemkę i przyczepić na niej tą wdzięczną ozdobę. Banalnie proste i szybkie w wykonaniu, a daje ciekawy efekt. 

***

I tak wyglądają moje trzy ekspresowe propozycje na świąteczne ozdoby przy użyciu lasek Świętego Mikołaja :-) Dajcie znać czy planujecie coś takiego zrobić i czy również samodzielnie wykonujecie świąteczne ozdoby. Chętnie dowiem się też jakie są Wasze ulubione pomysły na stroiki!

↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓


PROPOZYCJE ŚWIĄTECZNYCH SUKIENEK I DODATKÓW.

$
0
0
Wybór ładnej, odświętnej sukienki wcale nie jest łatwy. W sieciówkach znajdziemy obecnie wiele ciekawych sukienek i dodatków, które sprawią, że będziemy wyglądać naprawdę wyjątkowo na kolacji wigilijnej czy świątecznym przyjęciu u znajomych. Jakie są moje propozycje i jaką sukienkę wybiorę? O tym w dalszej części wpisu. 

kosmetyczna hedonistka sukienka reserved kremowa na wigilię włosy

Świąteczny ubiór zawsze był dla mnie bardzo ważny. Nie wiem jak to jest u Was, ale w moim domu rodzinnym kobiety zakładały najlepsze sukienki, a mężczyźni swoje najbardziej eleganckie garnitury, koszule i krawaty. To dodawało całej atmosferze jeszcze większej podniosłości i wyjątkowości. Ciotki układały swoje fryzury, a w międzyczasie krzątały się jeszcze po kuchni dopinając świąteczne potrawy na ostatni guzik. Bardziej luźny strój obowiązywał w drugi dzień świąt, ale nie pamiętam, żebym kiedykolwiek spędziła go w piżamie. A jak to jest u Was? 

Ja na kolację wigilijną postawię najprawdopodobniej na sukienkę w kolorze złamanej bieli z Reserved, którą mam na sobie na powyższych zdjęciach. Jest bardzo prosta, a zarazem elegancka. Poniżej znajdziecie kilka moich sukienkowych propozycji. Jak widać skupiłam się na trzech kolorach, które osobiście najbardziej lubię - czerwień, biel i czerń. Jeśli nie macie jeszcze pomysłu, to być może zainspiruję Was do konkretnych wyborów. 

eleganckie sukienki na święta mała czarna czerwona sukienka


1. Sukienka - Monashe 2. Czarne szpilki - Zara 3. Sukienka - klik4. Sukienka - Monashe5. Czerwone szpilki - klik6. Kolczyki - klik7. Biała sukienka - klik8. Czerwona sukienka - klik9. Torebka - Mohito 10. Koronkowa sukienka - Zara 11. Sukienka na ramiączkach - Monashe12. Biała sukienka - klik13. Czarna sukienka - Monashe 14. Nausznica - H&M 15. Biała sukienka - Mohito 16. Szpilki nude - klik17. Kopertówka - Monashe18. Szpilki nude - klik

czerwona sukienka rozkloszowana

W pierwszy dzień świąt założę tą piękną, czerwoną sukienkę z Monashe klik. Jest świetnie skrojona i bardzo wygodna. Poza tym lubię rozkloszowane sukienki, które zawsze prezentują się świetnie na większości sylwetek. Na drugi dzień nie mam jeszcze pomysłu, ale być może postawię na klasyczne, czarne spodnie i białą koszulę. 

***
Dziewczyny, a czy Wy macie już pomysł na swój świąteczny strój? A może zupełnie się tym nie przejmujecie? Dajcie znać czy jakaś moja propozycja przypadła Wam do gustu :-)




SZYBKIE TRIKI NA POPRAWIENIE WYGLĄDU WŁOSÓW.

$
0
0
Wiele z Was chętnie korzysta z popularnych trików makijażowych. Za pomocą kilku łatwych kroków możemy optycznie powiększyć oczy, wyszczuplić lub uwypuklić strategiczne miejsca na twarzy czy uwydatnić usta. Czy istnieją sposoby na szybkie poprawienie wyglądu naszych włosów? Oczywiście, że tak! Dziś opowiem Wam o kilku fajnych trikach, które sprawią, że nasze włosy będą wyglądać lepiej. 

triki_na_włosy_ładniejsze_zdrowsze_włosy_kosmetyczna_hedonistka

PODCINAJ
___________
Jednym z ekspresowych sposobów na poprawienie wyglądu włosów jest ich podcięcie. Końcówki od razu stają się bardziej zdyscyplinowane, a cała fryzura nabiera kształtu. Czasem wystarczy zwykłe podcięcie na prosto, bez jakiegoś szczególnego cieniowania. Kiedy samodzielnie podcinam włosy, to od razu zauważam sporą różnicę w ich układaniu się i ogólnym wyglądzie. Końcówki prezentują się wtedy bardziej zdrowo, co wpływa na ogólny wygląd moich włosów. Ważne, aby robić to ostrymi nożyczkami, na przykład takimi, o których pisałam TUTAJ klik. Możecie też skorzystać z umiejętności fryzjerki, która powinna wiedzieć jakie cięcie sprawi, że włosy będą wyglądać na zdrowsze i ładniejsze. Odpowiednie cięcie robi ogromną różnicę w wyglądzie włosów, nawet tych najbardziej zniszczonych. Ja jedynie nie jestem zwolenniczką cieniowania i degażowania. O ile włosy potrafią wspaniale się układać, kiedy je wystylizujemy na szczotce, lokówce czy termolokach, to niestety przy prostych włosach nie wygląda to już korzystnie, a przecież nie zawsze chce się nam poświęcać tyle czasu na stylizację.  Nie wspominam dobrze momentu, kiedy miałam wycieniowane włosy. Podsumowując, dobry fryzjer potrafi naprawdę pomóc przy pomocy samych nożyczek.

suszarka z okrągłą szczotką rowenta

WYCIĄGAJ NA SZCZOTCE
___________
Kiedy chcę, aby moje włosy wyglądały na niesamowicie gładkie, błyszczące i nie puszyły się w ciągu dnia, to zawsze używam suszarko-lokówki. Taka stylizacja doda też fryzurze objętości i kształtu, podwijając końcówki. Zwykle robię tak, że najpierw susze włosy zwykła suszarką i jak są już prawie suche, to dopiero wtedy wkraczam z obrotową suszarką. Kilka razy przeciągam nią po włosach i efekt jest rewelacyjny! To znacznie zdrowszy sposób na stylizację, niż prostownica czy lokówka, bo szczotka nie nagrzewa się tak bardzo. Możecie użyć też zwykłej, okrągłej szczotki i suszarki, ale osobiście nie radzę sobie z taką stylizacją. Mam chyba zbyt długie włosy, żeby to ogarnąć. Przy suszarce z obrotową szczotką wszystko wydaje się bardzo proste i szybkie. Moja jest marki Rowenta i mam ją już kilka dobrych lat. Co prawda działa ostatkiem sił i często się psuje, ale nie używam jej na tyle często, żeby mi to przeszkadzało. Myślę, że to świetne urządzenie, które pozwoli Wam na ekspresowe "podrasowanie" swoich włosów w miarę bezpieczny sposób. Będą gładkie i lśniące jak po wyjściu od fryzjera!

STOSUJ KERATYNĘ TYLKO NA CIEPŁO
___________
Warto wiedzieć, że wszystkie produkty z keratyną działają o wiele lepiej, kiedy po ich zmyciu użyjemy stylizacji na ciepło, na przykład taką suszarko-lokówką, o której wspomniałam wyżej. Jeszcze lepiej, jeśli zastosujemy keratynową odżywkę bez spłukiwania, a następnie wyciągniemy włosy na szczotce. Keratyna lubi być rozprowadzana na ciepło i wtedy najlepiej wnika we włosy, zapewniając maksymalny efekt wygładzenia. Jeśli chcecie, aby włosy były gładkie i lśniące, to pamiętajcie, że keratyna lubi ciepło. Dla przykładu, jeśli po użyciu odżywki keratynowej pozwolicie wyschnąć włosom naturalnie, to możecie nie zauważyć żadnego pozytywnego efektu. To nie znaczy, że odżywka nie działa, ale została zastosowana nieprawidłowo.

silikonowe serum na włosy na końcówki olejek mythic oil macadamia

NAKŁADAJ SILIKON
___________
Wiele osób demonizuje działanie silikonów, a tymczasem w niektórych przypadkach są jedynym ratunkiem dla zniszczonych lub puszących się włosów. Nie jestem przeciwniczką takich produktów, bo jeśli dbamy o włosy, dostarczając im odpowiedniej ilości nawilżenia, to takie silikonowe serum może jedynie pomóc, zatrzymując wilgoć we wnętrzu włosa. Jeśli chcecie nadać włosom miękkości i gładkości, to koniecznie zainwestujcie w dobry produkt na bazie silikonów. Najlepsze efekty uzyskacie sposobem "na zakładkę" nanosząc serum po zmyciu odżywki i jeszcze odrobinę po wysuszeniu. Nie można przesadzać z ilością, bo jeśli nałożycie za dużo, to włosy będą wyglądać na nieświeże. Uważam, że takie serum potrafi w widoczny sposób poprawić wizualną kondycję włosów i je nabłyszczyć, poza tym chroni przed wysoką temperaturą podczas stylizacji np. suszarko-lokówką, o której pisałam wyżej.
włosy_kosmetyczna_hedonistka_pielęgnacja_włosów_brązowe_włosy_karmelowy_brąz_chłodny_brąz_ciemny_blond


PRZYCIEMNIAJ WŁOSY
___________
W niektórych przypadkach niestety jest tak, że ciemniejsze włosy wyglądają na bardziej zdrowe i lśniące. Sama zauważyłam, że kiedy rozjaśniałam włosy rumiankiem i miodem, to owszem, twarz była rozświetlona, ale na włosach było bardziej widać nawet najmniejsze zniszczenia. Kiedy zaczęłam przyciemniać je płukanką z kory dębu, olejem rycynowym i szamponem z  czarnej rzepy, to od razu wyglądały lepiej i bardziej "łapały"światło. Taką zależność zauważyłam też w przypadku moich koleżanek, które po nawet delikatnym rozjaśnieniu ciemnych włosów znów wracały do poprzedniego koloru, bo zauważyły wizualny spadek ich kondycji. Niestety coś w tym jest, że ciemniejsze włosy wyglądają na bardziej zdrowe i błyszczące, chociaż nie zawsze tak musi być. Znam dziewczyny o pięknych, naturalnych blond włosach, które lśnią jak tafla wody. Nie musicie zaraz sięgać po farbę, bo istnieją naturalne sposoby na zmianę/korektę koloru włosów, o których przeczytacie TUTAJ klik.

warkocz_luzowanie_warkocza_kosmetyczna_hedonistka_braid_hair_braided

LUZUJ WARKOCZ
___________
To jeden z tych trików, który potrafi świetnie podrasować wygląd naszego warkocza. Szczególnie przy mało gęstych włosach taki zabieg sprawi, że będzie ich optycznie więcej. Na powyższym zdjęciu widzicie takie ekstremalne luzowanie, żeby pokazać o ile można tak naprawdę powiększyć swój warkocz bez żadnych doczepek i kombinacji. Jeśli chcecie wiedzieć jak krok po kroku wykonać luzowanie warkocza, to zapraszam TUTAJ klik. Dodam, że można to zrobić z każdym warkoczem, nie tylko tym tradycyjnym. Szczególnie ciekawie wygląda to na kłosie.


MASKUJ GUMKĄ
___________
Przy takim luzowaniu warkocza ważne jest użycie "maskującej" gumki z blaszką. To właśnie miejsce przy gumce może zdradzić niewielką objętość warkocza, więc warto je ukryć za pomocą takiej sprytnej gumki. Kupicie ją np. w H&M. Świetnie sprawdzi się też na kucyku, który również można poluzować i zamaskować taką ozdobą.

ROZCZESUJ
___________
Pewnie same zauważyłyście, że rozczesane włosy od razu wyglądają lepiej, niż takie "postrączkowane" i zbite. Warto zatem nosić ze sobą w torebce szczotkę, na przykład kompaktowy Tangle Teezer i przeczesywać włosy w ciągu dnia. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyście w torebce nosiły też silikonowe serum na końcówki i jeśli zauważycie, że włosy zaczynają się puszyć, to warto rozsmarować na nich odrobinę produktu. Pamiętajcie o małych ilościach.

wałki na rzepy rzepowe wałki

ZWIĘKSZAJ OBJĘTOŚĆ WAŁKAMI I PAPILOTAMI
___________
Moją ulubioną metodą na to, aby włosy były bardziej odbite u nasady, a fryzura zyskała większej objętości, jest stosowanie wałków na rzepy. Zaraz po umyciu i wysuszeniu włosów zakładam kilka wałków i spinam je wsuwką. Nawet 30 minut w takich wałkach robi dużą różnicę. Ładnie wygładzają włosy i przede wszystkim unoszą u nasady, co wpływa na cały kształt fryzury. Jeśli macie krótsze włosy przy twarzy (grzywka), to taki mniejszy wałek fajnie ją podkręci. Dobrym sposobem jest też założenie papilotów z gąbki po umyciu i wysuszeniu włosów. Nawet kilkanaście minut spędzonych w takich papilotach sprawi, że włosy delikatnie się zakręcą, ułożą w luźne, niezobowiązujące fale i to bez użycia stylizacji na ciepło! Taki delikatny skręt nada włosom większej objętości i lekkości. O lokach na gąbczaste papiloty pisałam TUTAJ klik, a o wałkach na rzepy TUTAJ klik.

UŻYWAJ OD CZASU DO CZASU SUCHEGO SZAMPONU 
___________
Nie chcę jakoś specjalnie rekomendować tego sposobu na zwiększanie objętości włosów i nadawanie im świeżości, bo ostatnio pisałam Wam, że suchy szampon podrażnił moją skórę głowy. Jednak wiem, że wiele dziewczyn może używać takiego szamponu bez żadnych konsekwencji . Jeśli tak jest, to trochę zazdroszczę, bo suchy szampon (szczególnie Batiste XXL), potrafi świetnie podnieść włosy w kilka sekund bez tapirowania. Nadaje im też takiej większej szorstkości, przez co włosy są bardziej plastyczne i możemy je ułożyć w dowolny sposób. Sama czasem mam problem ze zbyt dużą sypkością włosów, przez co nie chcą trzymać kształtu, a suchy szampon to skutecznie minimalizował. Dlatego jeśli nie jesteście wrażliwe na stosowanie takich produktów, to możecie ich śmiało używać do podrasowania swojej fryzury.

***

Jakie są Wasze ulubione triki poprawiające wygląd włosów? Stosujecie opisane przeze mnie sposoby? 

Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka



↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓  


DRIVING HOME FOR CHRISTMAS :-) JAKIE KOSMETYKI ZABIERAM ZE SOBĄ NA WYJAZD?

$
0
0
Dziś luźny post i piszę go nieco w pośpiechu, gdyż za chwilę wsiadam do auta i jadę do rodziców na święta. Już nie mogę się doczekać żeby zobaczyć moich bliskich i spędzić z nimi trochę czasu. Chciałoby się powiedzieć "Thank God It's Christmas!" :-) A Was zapraszam na przegląd tego, co ze sobą zabieram, a konkretnie mowa tu o kosmetykach kolorowych i pielęgnacyjnych. Ciekawe? To zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu. 

kosmetyczna_hedonistka_torba_zoeva_zoe_bag_kosmetyczka_jak_się_spakować




torba_zoeva_zoe_bag_torba_wizażysty_duża_kosmetyczka_pakowna
kosmetyki_na_wyjazd_benefit_estee_lauder_clinique_zoeva

Zawsze, kiedy wybieram się na dłuższe wyjazdy, to pakuję wszystkie moje kosmetyki do Zoe Bag. Uwielbiam tą torbę, bo można w nią zapakować naprawdę dużo produktów, które są odpowiednio posegregowane i zabezpieczone przed uszkodzeniami. Poza tym sama torba nie jest ciężka i to czysta przyjemność móc się w coś takiego zapakować bez dodatkowych kosmetyczek, saszetek i woreczków. Zmieszczą się do niej zarówno moje kosmetyki do makijażu, jak i cała pielęgnacja. Można powiedzieć, że to taka duża kosmetyczka, a nie tylko torba dla wizażystów, więc jeśli często wyjeżdżacie, to na pewno się przyda. 


Jadą ze mną najpotrzebniejsze pędzelki Zoeva i Hakuro, zalotka i grzebyczek do wyczesywaniarzęs. Jeśli chodzi o makijaż oczu, to biorę tylko jedną paletkę Naked Chocolate, którą ostatnio trochę zaniedbywałam, a jest bardzo fajna. Odnalazłam w moich kosmetycznych zbiorach tusz do rzęs IsaDora Grand Volume i również go zabieram, bo będzie miłą odmianą po Loreal So Couture, do tego brązowy eyeliner i cielista kredka na linię wodną również od IsaDora. Obowiązkowo do podkreślania brwi MUFE Aqua Brow 25 i mała paletka z cieniami do brwi Ardell Brow Defining Palette. Do zakrywania niedoskonałości standardowo kamuflaż z Catrice i pod oczy L'oreal Match Perfection. Pewnie po zmianie wody moja cera zacznie się mocno przetłuszczać, więc zabieram dobrze matujący puder Kryolan Anti-Shine. Do tego bronzer Hoola, róż Hervana i rozświetlacz Watt's Up od Benefit. 

Jeśli chodzi o podkłady, to obecnie testuję dwie nowości. Pierwsza z nich to nowa wersja Estee Lauder Double Wear To Go w kolorze Sand. Taki też odcień najbardziej lubiłam, jeśli chodzi o stary Double Wear. Podkład jest zamknięty w ciekawym opakowaniu, które wskazuje, że może być to produkt kremowy lub pudrowy. Nic bardziej mylnego, bo to nadal podkład płynny, a wydobywa się go przyciskając mały guzik na opakowaniu. 

estee_lauder_double_wear_sand_new

Podkład jest raczej rzadki, ale ma zaskakująco dobre krycie, jak na taką konsystencję. Określiłabym go jako coś mniej ciężkiego, niż klasyczny DW, ale na pełną recenzję musicie jeszcze poczekać. Użyłam go zaledwie 2 razy. Drugim podkładem, który wezmę ze sobą jest Clinique Beyond Perfecting Foundation + Concealer. Ma to być podkład i korektor w jednym, więc zobaczymy jak się sprawdzi. Miałyście okazję go wypróbować?

pure_color_envy_lipstick_quiet_riot_naughty_naive_clinique_pop_03_colapop
pure_color_envy_lipstick_quiet_riot_naughty_naive_240_250
pure_color_envy_lipstick_quiet_riot_naughty_naive_clinique_pop_03_cola_pop_swatches_swatch
Od lewej: konturówka Lovely Perfect Line 1, Clinique Pop 19 Party Pop, Clinique Pop 03 Cola Pop, Estee Lauder Pure Color Envy 250 Quiet Riot, Estee Lauder Pure Color Envy 240 Naughty Naive


Lubię zabierać ze sobą większą ilość pomadek, aby mieć wybór. Nigdy tak naprawdę nie wiem jak do końca będzie wyglądał mój makijaż i czasem żałowałam, że nie wzięłam ze sobą jakiejś konkretnej pomadki. Tym razem padło na dwie z Estee Lauder Pure Color Envy w odcieniu 240 Naughty Naive i 250 Quiet Riot. Obie są soczyste, gładko rozsmarowują się na ustach, nie wyglądają na nich sucho i są bardzo trwałe. Kolejne to pomadki Clinique Pop, zawierające w sobie wygładzającą bazę i kolor. Faktycznie zaraz po aplikacji usta od razu wydają się bardziej gładkie i miękkie. Bardzo lubię takie formuły, które optycznie wygładzają usta i nadają im większej soczystości. Biorę ze sobą tez konturówkę z Lovely w kolorze 1 i lekko barwiący balsam Benefit Posiebalm. To taki codzienny duet. 

kosmetyki_do_pielęgnacji_kosmetyczna_hedonistka

Jeśli chodzi o pielęgnację włosów, to biorę mój ulubiony szampon Babydream, do tego odżywkę aloesową z Natur-Vital, którą aktualnie stosuję. W ostatnim beGlossy znalazłam bardzo ciekawy olejek do ciała Mokosh o zapachu żurawiny i chcę go przetestować w formie olejowania na włosy. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo na ciało jest dla mnie zbyt lepki. Zabieram też Mythic Oil, którego data ważności powoli się kończy, więc chcę go zużyć. Obowiązkowo szczotka Tangle Teezer i gumeczka Invisibobble. Mała buteleczka płynu micelarnego z Dermedic powinna wystarczyć, krem pod oczy, który pojawił się w ostatnich ulubieńcach z Palmers i dwa kremy La Roche Posay - Hudraphase Legere pod makijaż oraz Effaclar H na noc. Co drugą noc nakładam na twarz także maść przepisaną przez dermatologa i jest to DUAC w żelu. Często dopominacie się w komentarzach o wpis na temat pielęgnacji mojej skóry i już niedługo się pojawi. Musze jednak wybrać się na jeszcze jedną wizytę do dermatologa, aby przepisał mi nowe leki. Wtedy będę mogła powiedzieć Wam więcej o całej kuracji. Nie mogło tu zabraknąć też ulubionego żelu do mycia L'occitane Pierre Herme i kremu do rąk Yves Rocher Expert Reparation, o którym również pisałam Wam w ulubieńcach miesiąca. Pod pachy sztyft Lady Speed Stick, za którym wyjątkowo nie przepadam i nowy zapach, a mianowicie mgiełka Origins Ginger Essence. Połączenie cynamonu, bergamotki oraz cytrusów i muszę przyznać, że ten zapach ewidentnie przypomina mi woń klasycznego piwa Gingers. Jest to wyjątkowo świąteczna kompozycja, ale nie pachnie cynamonem w taki oczywisty sposób. Na skórze mgiełka utrzymuje się bardzo długo i pokazuje z czasem różne, aromatyczne oblicza. 

pakowanie_kosmetyków_w_co_się_spakować_zoe_zoeva_torba

***

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Pasta do zębów, szczoteczka i płatki kosmetyczne na szczęście są na miejscu :-) Pakuję jeszcze ostatnie ubrania i ruszam w drogę. Dajcie znać czy zostajecie na święta w domu czy również gdzieś się wybieracie. Oczywiście jeśli macie jakieś pytania, to śmiało piszcie. Chętnie odpowiem! Obserwujcie mnie na Instagramie - tam jestem codziennie :-)



Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka


↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓  


CZTERY FRYZURY ŚWIĄTECZNE "LAST MINUTE". WESOŁYCH ŚWIĄT DLA MOICH CZYTELNICZEK!

$
0
0
Zdradzę Wam, że nie przepadam za układaniem włosów. Rzadko upinam je w jakiś wymyślny sposób, a zdecydowanie bardziej preferuję szybkie i łatwe fryzury. Święta to tak wyjątkowy czas, że do odświętnego stroju wypadałoby jednak ułożyć włosy w niecodzienny sposób. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam 4 propozycje fryzur "last minute" czyli na ostatnią chwilę, na szybko i bez wybitnych umiejętności manualnych. Zapraszam!

kosmetyczna_hedonistka_włosy_haistyle_holiday_loki_lokówka_stożkowa_cerawand

FALE I LOKI
___________
Zakręcenie włosów to zawsze dobry pomysł, aby wyglądać bardziej świątecznie i wyjątkowo. Pierwszy raz od wielu lat postanowiłam użyć pożyczonej od koleżanki lokówki do wystylizowania moich włosów i muszę przyznać, że to wcale nie jest takie łatwe! Żeby moje włosy chciały się kręcić, to musiałam nawijać bardzo cieniutkie pasma, a przy ich gęstości trwało to w nieskończoność. Zdecydowanie bardziej wolę metody bez użycia ciepła np. na papiloty z gąbki, a efekt jest podobny. Jeśli nawiniecie na nie włosy i położycie się spać, to rano macie tak naprawdę z głowy stylizację włosów. Loki i fale wyglądają zawsze efektownie i taka prosta fryzura z pewnością zrobi wrażenie przy kolacji wigilijnej. 

kosmetyczna_hedonistka_blog_włosy_fale_loki_fryzury_na_święta
UPIĘCIE NA BOKU 
___________
Ciekawym urozmaiceniem dla fal i loków jest upięcie włosów z jednej strony. Będzie to wyglądać jeszcze bardziej odświętnie i taki mały detal pozwoli odsłonić na przykład ciekawy kolczyk w stylu nausznicy. Aby upiąć włosy wystarczy skręcić jedno pasemko i przytwierdzić je wsuwkami lub ozdobną spinką.

świąteczne_fryzury_holiday_hairstyle

Czerwone szpilki - tutaj klik

WSTĄŻKA WE WŁOSACH
___________
Taka wstążka jest bardzo wdzięcznym, a zarazem kojarzącym się ze świętami elementem, który może wspaniale przyozdobić nasze włosy. Najpierw robię kucyk, a następnie przewiązuję miejsce przy gumce subtelną wstążką. Możecie dodatkowo wyjąć pasemko z drugiej strony i je zakręcić. 

fałszywy_kłos_warkocz_świąteczna_fryzura

PRZEKŁADANIEC / FAŁSZYWY KŁOS
___________
Ostatnia propozycja, to również coś bardziej prostego. Tak naprawdę fryzura przypomina trochę kłosa, ale jest o wiele szybsza i wręcz banalnie prosta. Potrzebujecie tylko kilku gumek recepturek. Najlepiej, żeby były w kolorze Waszych włosów - ja niestety miałam w domu tylko czerwone i myślę, że brązowe wyglądałyby korzystniej. Zakładam gumki na mój kucyk robiąc spore odstępy. Następnie na pierwszym odcinku robię dziurkę i przekładam przez nią cały kucyk od przodu. Powtarzam te czynności jeszcze na kilku odcinkach. Oczywiście na koniec delikatnie luzuję cały "warkocz", żeby wyglądał na trochę większy objętościowo, ale nie przesadzam, bo przy zbyt mocnym poluzowaniu cały efekt kłosa potrafi się gdzieś zatracić. Taka fryzura nie zajmie Wam więcej, niż 5 minut i wygląda na bardziej pracochłonną, niż jest w rzeczywistości.

cerawand_lokówka_loki_i_fale



Tak, jak obiecałam - fryzurki są bardzo proste i szybkie. Mam nadzieję, że udało mi się zainspirować Was do jakiegoś konkretnego upięcia i skorzystacie z moich propozycji "last minute".

***

Dziewczyny, korzystając z okazji chciałam Wam życzyć wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia. Niech ten krótki czas będzie dla Was okazją do wypoczynku, refleksji i tworzenia planów na następny rok. Dziękuję, że tak licznie tutaj zaglądacie i udzielacie się w komentarzach. Lubię poznawać punkt widzenia moich Czytelniczek i to niesamowite, że z każdym wpisem dajecie mi tak dużą dawkę życzliwości, radości oraz przede wszystkim motywacji. Na życzenia noworoczne będzie jeszcze czas, bo widzimy się już po świętach :-) Do zobaczenia!

Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka


↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓  


ZACHCIANKI 2016: KSIĄŻKI, POŚCIEL, AKCESORIA I ORGANIZACJA KOSMETYKÓW.

$
0
0
Święta, święta i po świętach. Jak zawsze minęły mi w ekspresowym tempie, ale zdążyłam trochę odpocząć i nabrać sił do dalszego działania. Czas wolny zdecydowanie sprzyja tworzeniu różnych list, planów i postanowień. Spisałam wszystkie moje zachcianki do zrealizowania w 2016 roku i w dzisiejszym wpisie Wam o nich opowiem. Będzie trochę o kosmetykach, rzeczach do domu i książkach. 

fotel_ikea_torebka_michael_kors_jet_set_crossbody_acrylic_organiser_organzer_na_kosmetyki_woodwick_linen

Zacznę od książek, bo ostatnio bardzo wkręciłam się w czytanie. Sięgam po nowe czytadła o wiele chętniej, odkąd jestem posiadaczką lampki z Ikei. Zainstalowałam ją przy łóżku i teraz codziennie poświęcam nowej lekturze co najmniej godzinę przed snem. Szybko przypomniałam sobie jak bardzo lubię czytać i jak wiele korzyści z tego wynika. Jednym z moich jesiennych postanowień był powrót to regularnego czytania i cieszę się, że mogę ten punkt odhaczyć z czystym sumieniem.

bóg_zawsze_znajdzie_ci_pracę_dziewczyna_z_pociągu_stuhrmówka

Słyszałam wiele pozytywnych recenzji na temat książki Reginy Brett pt."Bóg zawsze znajdzie ci pracę".  Nie wierzę w moc poradników, ale tego jestem bardzo ciekawa. 

"Dziewczyna z pociągu" to bestseller Empiku, a ja lubię opowieści z dreszczykiem. Książkę poleca sam Stephen King, który określa ją jako znakomity thriller, od którego nie mógł oderwać się przez całą noc. 

Pani Maria Czubaszek potrafi być czasem zabawna. Mam ochotę przeczytać coś lekkiego, śmiesznego i poprawiającego nastrój, więc z pewnością sięgnę po książkę "Dzień dobry, jestem z kobry". 

Lubię Maćka Stuhra, bo jest takim zwykłym-niezwykłym facetem, który w interesujący sposób opowiada o swoim życiu i relacjach z różnymi ludźmi. W książce "Stuhrmówka czyli gen wewnętrznej wolności" zdradza kulisy swojej pracy, a ja jestem ich bardzo ciekawa. 

Ostatnia pozycja będzie tak naprawdę pierwszą, po którą sięgnę już w styczniu. Za każdym razem, kiedy natrafiam w telewizji na wypowiedzi ks. Jana Kaczkowskiego, to zawsze wyzwalają we mnie śmiech. Niesamowicie inteligentny człowiek, który swoim poczuciem humoru potrafi doszczętnie rozbroić. Mimo, że choruje na guza mózgu, to zaraża swoim pozytywnym nastawieniem do świata i dzieli się swoją filozofią życia z innymi. Już sam tytuł książki jest niezwykle zachęcający. Kto nie chciałby żyć na pełnej petardzie? :-) Myślę, że będzie to niezwykle motywująca opowieść z której można wyciągnąć wartościowe wnioski. 

Dajcie znać, jeśli coś już czytałyście!


POŚCIEL
Ostatnio zrobiłam wielkie porządki z moimi pościelami. Wyrzuciłam te pstrokate, kolorowe i wykonane z koszmarnych, śliskich materiałów.  Dla urozmaicenia na pewno zaopatrzę się w szarą i pasiastą pościel, dostępną w sklepie Ikea. Odpowiadają mi takie neutralne barwy, które pasują do wystroju wielu wnętrz. 

FOTEL
Podczas przedświątecznych porządków nastąpiło małe przemeblowanie w naszym domu i wygospodarowałam w końcu miejsce na swoje biuro. W związku z tym potrzebuję porządnego biurka, kilku regałów na książki oraz wygodnego fotela do pracy. Nie jestem pewna czy wybiorę fotel z Ikei widoczny na zdjęciu, bo muszę go najpierw zobaczyć na żywo.

ŚWIECA
Na świecę Woodwick o zapachu Linen czaję się już od jakiegoś czasu. To mój absolutnie ulubiony aromat, jeśli chodzi o świece. Żaden zapach Yankee Candle mnie tak nie urzekł, jak właśnie Woodwick Linen. To coś eleganckiego, świeżego, ale też z nutką ciężkości. Jedna kostka zapalonego wosku potrafiła roznieść się po całym domu i pachnieć przez wiele godzin. Ciekawa jestem czy świeca będzie równie intensywna, bo z tym bywa różnie.

AKRYLOWY ORGANIZER NA KOSMETYKI
Od niepamiętnych czasów obiecuję sobie, że zorganizuję swoje kosmetyki w jakiś rozsądny i logiczny sposób. Pudełka zupełnie się nie sprawdzają, miejsca w toaletce już dawno brak, a w kuferkach trudno odnaleźć szybko dany produkt. Myślę, że taka przeźroczysta, akrylowa szafka będzie idealnym rozwiązaniem. Niestety ceny takich pojemników są koszmarnie wysokie, ale myślę, że to dobra inwestycja. W jednym chciałabym trzymać swoje kosmetyki, a w drugim lakiery hybrydowe, bo ich organizacja również u mnie kuleje.

zoeva_rose_golden_rayban_wayfarer_clarins_oil

PĘDZLE ZOEVA ROSE GOLDEN VOL. 2
To świetnie, że w końcu można kupić pędzle Zoeva pojedynczo, bez przymusu inwestowania w cały zestaw. Muszę przyznać, że seria Rose Golden vol.2 należy do moich ulubionych. Pędzle prezentują się po prostu spektakularnie, więc chciałabym mieć całą kolekcję. Na razie posiadam tylko duży zestaw z różową kosmetyczką, ale wkrótce planuję uzupełnić tą gromadkę.

OKULARY RAYBAN WAYFARER 2140
Mam wybitny talent do dewastowania okularów. Nie pamiętam nawet ile ich już wykończyłam. Może trudno w to uwierzyć, ale ostatnią parę moich Rayban-ów przejechałam samochodem! Brzmi to nieco komicznie, ale tak właśnie było. Pech chciał, że były to moje ulubione okulary, w których dobrze się czułam i które świetnie sprawdzały się podczas jazdy samochodem. Muszę w nie zainwestować, bo nie wyobrażam sobie bez nich sezonu letniego.

CLARINS INSTANT LIGHT LIP COMFORT OIL
Od dawna chodzi mi po głowie ten olejek/błyszczyk do ust z Clarins. Lubię malować usta konturówką i dodawać odrobinę błyszczyka, najlepiej bezbarwnego. Niestety takie błyszczyki potrafią trochę przesuszać, a olejek byłby ciekawą alternatywą.

MICHAEL KORS CROSSBODY JET SET
Mam tą torebkę w kolorze Dusty Rose i był to jeden z lepszych zakupów, jakie kiedykolwiek poczyniłam. Jest świetnie wykonana i pomieści więcej, niż może się pierwotnie wydawać. Teraz będę polować na ten model w kolorze czarnym, bo jednak czerń pasuje do większej ilości stylizacji.

SUSZARKA Z JONIZACJĄ
Długo już noszę się z zamiarem kupna porządnej suszarki z jonizacją i najprawdopodobniej padnie na Babyliss. A może polecacie coś innego?

MASECZKA SKIN 79 PORE DESIGNING
Najlepsza maseczka jaką kiedykolwiek miałam. Ekspresowo rozjaśnia skórę, zwęża pory, usuwa zaczerwienienia, koi, odświeża i przygotowuje na większe wyjścia. Jest bardzo specyficzna, bo ma formę takiej pulchnej pianki, która po rozsmarowaniu zamienia się w gęsty krem. Bardzo wydajna i niesamowicie skuteczna. To moja maseczka "bankietowa", na większe wyjścia i starałam się ją bardzo oszczędzać. Niestety właśnie mi się skończyła i na pewno kupię następne opakowanie, bo to mój hit.

TORBA NA LUSTRZANKĘ I OBIEKTYW
Ilekroć wyjeżdżam gdzieś z moim sprzętem, to żałuję, że znów nie zainwestowałam w jakąś porządną torbę. Ostatnio miałam okazję fotografować na ślubie znajomych i chrzcinach, co dodatkowo utwierdziło mnie w przekonaniu, że po prostu muszę mieć porządny pokrowiec, który ochroni moje sprzęcicho przed uszkodzeniami i zamoknięciem. Najlepsza torba to taka, w której zmieściłoby się kilka obiektywów, ale jeszcze na taką nie trafiłam.

PORTFEL I ETUI NA DOKUMENTY
Muszę kupić porządny, elegancki i klasyczny portfel, który przetrwa trochę dłużej niż kilka miesięcy. Wiele moich portfeli szybko kończy w śmieciach, bo są tak kiepsko wykonane. Najlepiej, aby taki portfel był w komplecie z etui na dokumenty, bo lubię mieć wszystko w jednej tonacji kolorystycznej. Widziałyście gdzieś coś takiego?

***
I tak oto prezentują się moje zachcianki na 2016 rok. A co Wam się marzy? Macie swoją noworoczną wishlistę? 

Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka


↓↓Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓↓  


SUKIENKA Z CEKINAMI NA SYLWESTRA - TAK CZY NIE?

$
0
0
Zabawa sylwestrowa tuż tuż, a ja jestem ciekawa ile z Was wybierze się na nią w cekinowej sukience. Myślę, że to tak specyficzny wieczór, że bez obaw możemy założyć najbardziej błyszczącą kreację, oczywiście o ile czujemy się w takim stroju komfortowo. Dziś pokażę Wam moją sylwestrową sukienkę oraz kilka cekinowych propozycji, jakie znajdziemy aktualnie w sklepach. 

kosmetyczna_hedonistka_sukienka_na_sylwestra_cekinowa_sukienka_cekiny

Moja sukienka pochodzi ze sklepu Monashe (tutaj klik) i pamiętam, że już w tamtym roku chciałam coś takiego kupić. Wahałam się między klasyczną, czarną sukienką z cekinami, lub właśnie taką w kolorze zieleni. Tak naprawdę mieni się na wiele odcieni i wygląda fantastycznie w sztucznym oświetleniu. Ubiorę do niej czarne szpilki i wezmę ze sobą minimalistyczną kopertówkę. Nie będę też szaleć z fryzurą, bo przy tak wyjątkowej sukience nie trzeba już dodatkowo podkręcać wyglądu wymyślnym upięciem czy biżuterią. Sukienka będzie stanowić główny punkt całej stylizacji.  Mam tylko nadzieję, że moi współtowarzysze nie oślepną :-)

czarne_szpilki_na_sylwestra_klasyczne_szpilki_półbuty
buty_do_cekinowej_sukienki_na_sylwestra
Szpilki to nie jest najwygodniejsza opcja na zabawę sylwestrową do białego rana, ale cóż zrobić, jak to właśnie one najbardziej pasują do tego typu sukienek. Wybrałam najwygodniejsze jakie mam i zastanawiam się jedynie nad odczepieniem tych frędzelków, które zawsze mnie denerwują przy każdym kroku. Buty dostępne tutaj klik

kosmetyczna_hedonistka_sukienka_sylwester_moda_blog_cekinowa
Jeśli jeszcze nie zdecydowałyście się na jakąś sylwestrową kreację z cekinami, to poniżej przygotowałam dla Was mały przegląd sukienek, które znajdziecie głównie w sieciówkach. Która podoba się Wam najbardziej? 
1. Srebrna sukienka - H&M  2. Czarna sukienka - H&M  3. Złota sukienka - Bonprix  4. Złota sukienka - Monashe klik  5. Niebieska sukienka - Bonprix  6. Brązowa sukienka - H&M  7. Srebrna sukienka - Mohito  8. Czarna sukienka - Monashe klik  9. Czarna sukienka - Mango

***

I teraz pytanie do Was: cekinowa sukienka na Sylwestra i karnawał - tak czy nie? Ubrałybyście taką? Przy okazji napiszcie też czy wybieracie się na jakąś imprezę czy może planujecie Sylwester z Polsatem :-)


↓ Obserwuj bloga, jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi postami ↓


PRZEGLĄD ULUBIONYCH LAKIERÓW SEMILAC NA SEZON ZIMOWY [SWATCHE]. PINK MARSHMALLOW I MUSZELKA NA PAZNOKCIACH.

$
0
0
Jeśli chodzi o kolory na paznokciach, to jestem ogromną fanką odcieni pastelowych i wszelkich odmian różu, fioletu oraz czerwieni. W sezonie jesienno-zimowym chętniej sięgam po ciemniejsze kolory, które na pozbawionych letniej opalenizny dłoniach prezentują się wyjątkowo okazale. Jeśli jesteście ciekawe jakie zimowe lakiery Semilac znajdują się w mojej kolekcji, to zapraszam na szybki przegląd. Może zainspiruję Was do stworzenia jakiegoś szalonego, sylwestrowego mani?

semilac_kolory_na_zimę_sylwestrowy_manicure_lakiery_hybrydowe_przegląd



ODCIENIE BROKATOWE JAKO AKCENT I DO ZDOBIENIA
Jeśli sezon zimowy, to Sylwester i karnawał. Do imprezowego manicure idealnie nadają się brokatowe lakiery i mam tu swoich czterech faworytów. Jest to 093 Silver Dust, 142 Royal Gold, 037 Gold Disco oraz 094 Pink Gold. Tego typu lakiery świetnie wyglądają jako akcent na jednym paznokciu np. serdecznym lub można je wykorzystać do wykonywania wzorków. Szczególnie polecam srebrny Silver Dust, który pięknie wygląda na mlecznym różu. Taką stylizację pokazywałam Wam już tutaj klik.

MLECZNE RÓŻE I NUDZIAKI
To kolory, które lubię najbardziej. Dobrze wyglądają przy jasnych dłoniach i ładnie je wygładzają. Jeśli chodzi o moje ulubione odcienie na zimę, to mogę śmiało wymienić 032 Biscuit, 127 Violet Cream, 128 Pink Marshmallow, 058 Heather Gray, 136 Creamy Muffin oraz szarość 141 Lady In Grey. Takie lakiery prezentują się ciekawie w połączeniu z brokatami, o których pisałam wyżej. Myślę, że jeśli macie problem z doborem manicure do kreacji sylwestrowej, to pastele będą zawsze dobrym wyborem i to niezależnie od kolorystyki stroju.

BURGUNDY, FIOLETY, CIEMNE BRĄZY I NASYCONE CZERWIENIE
Tego typu odcienie wyjątkowo kojarzą mi się z sezonem jesienno-zimowym. Eleganckie, głębokie kolory to coś, co naprawdę lubię na krótkich paznokciach. Najlepiej, aby były wypiłowane na kwadratowo, chociaż krótsze migdałki również mogą wyglądać interesująco. Ulubieńcy to zdecydowanie 099 Dark Purple Wine, 083 Burgundy Wine, 123 Szeherezada, 134 Red Carpet, 076 Black Coffee, 129 Violet Bliss i 036 Pearl Violet.

INTRYGUJĄCE NIEBIESKOŚCI
Dlaczego intrygujące? Bo Semilac ma chyba najbardziej nietypowe i niespotykane niebieskości, jakie kiedykolwiek widziałam. Wiele z nich ma dodatkowo zatopione małe drobinki, które potęgują efekt "wow". Mam tu na myśli odcień 114 Shoothing Star, 116 Blueberry Kiss, 126 Queen Of The Night, 095 Night In Venice oraz 087 Glitter Indigo. Szalone, niebieskie kolory będą idealne na karnawał!

ZIELENIE
Po zielenie sięgam wyjątkowo rzadko, ale ostatnio naszła mnie wyjątkowa ochota na 079 Deep Green, który jest absolutnie cudownym odcieniem na zimę. Jeśli lubicie kolory zielone z drobinkami, to dobrym wyborem będzie 115 Dancer From Rio. 




I na koniec zimowa stylizacja z udziałem Semilac Pink Marshmallow i Semilac Strong White. Wykonałam coraz bardziej popularne zdobienie na muszelkę i przyozdobiłam subtelnymi perełkami. Muszelkę robi się na paznokciach tak samo, jak sweterek. Najpierw pomalowałam cały paznokieć na biało (2 warstwy), później TOP na który przykleiłam też perełki. Następnie za pomocą tego samego białego lakieru (Strong White) zrobiłam linie przypominające trochę fakturę muszelki. Jeśli chcecie, aby te linie były bardziej wypukłe, to wystarczy je poprawić lakierem i za każdym razem utwardzać w lampie aż efekt będzie dla Was satysfakcjonujący. Na sam koniec nałożyłam jeszcze TOP MAT i gotowe!

semilac_pink_marshmallow_shell_manicure

***

I tak prezentują się moje ulubione, zimowe kolory Semilac - wszystkie dostępne na www.semilac.pl (klik tutaj). Czy jakiś kolor wyjątkowo wpadł Wam w oko? Jeśli jeszcze nie widziałyście wpisu, w którym pokazuję krok po kroku jak wykonać manicure hybrydowy, to zapraszam klik tutaj..


Zapraszam na mój Instagram @kosmetycznahedonistka




CO JEST W MOJEJ SYLWESTROWEJ TOREBCE? CO WARTO ZABRAĆ? MÓJ IMPREZOWY NIEZBĘDNIK I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

$
0
0
Ile razy zapomniałyście wrzucić do torebki czegoś ważnego, co mogłoby się przydać na imprezie? Osobiście zdarzyło mi się to wiele razy, począwszy od chusteczek, lusterka, a skończywszy na telefonie komórkowym. W ferworze sylwestrowych przygotowań możemy zupełnie zapomnieć o wcześniejszym spakowaniu swojej kopertówki, a ja przybywam dziś z małym przypomnieniem. Co zabieram ze sobą na imprezę? Całą zawartość mojej kopertówki zobaczycie w dalszej części wpisu.

torebka_na_sylwestra_imprezowa_kosmetyczka_co_zabrać_na_imprezę

kopertówka_sylwester_2016
co_jest_w_mojej_torebce

KREM DO RĄK
Nigdzie nie ruszam się bez kremu do rąk. Jest zawsze w mojej torebce i tak naprawdę w każdej mam po kilka sztuk. Wiedzą to dobrze moje przyjaciółki, które już nawet nie noszą swoich kremów, bo ja zawsze jestem uzbrojona w kilka egzemplarzy. Do tak małej torebki wezmę jednak tylko jeden z L'occitane z 20% zawartością masła karite. Dobrze i szybko nawilża, nie klei się i neutralnie pachnie, więc nie koliduje z zapachem perfum. 

MINI LAKIER DO WŁOSÓW
W Rossmannie, na dziale z miniaturkami możemy zaopatrzyć się w małą wersję lakieru do włosów. To świetna opcja, bo lakier nie zajmuje dużo miejsca w kopertówce, a zawsze się przyda. Może być niezastąpiony, kiedy pójdzie Wam oczko w rajstopach. Wystarczy wtedy lekko spryskać lakierem to miejsce, by zapobiec dalszemu rozpruciu. Świetny patent i korzystałam z niego wiele razy! Mój lakier to czarny Taft, który swoja drogą jest jednym z najlepszych utrwalaczy. 

SZCZOTKA
Wiadomo - szczotka lub grzebień w torebce musi być. Każda włosomaniaczka Wam to powie. Mój złoty Tangle Teezer wpisuje się w sylwestrowe kanony.

PATYCZKI DO USZU
Nie, nie zamierzam czyścić uszu na imprezie, ale patyczki świetnie przydają się do wszelkich poprawek w okolicach oczu. Rozmazany eyeliner, tusz do rzęs, cienie? Lekko zmoczony patyczek wszystko dokładnie skoryguje. 

ANTYPERSPIRANT W CHUSTECZKACH
Jeśli przypadkiem zrobi się Wam gorąco podczas imprezy, to zamiast wylewać na siebie hektolitry perfum, warto uprzednio odświeżyć paszki :-) Takie chusteczki to genialny wynalazek. Neutralizują zapach potu i pozostawiają uczucie świeżości. Crystal Essence Mineral Deodorant znajdziecie w Rossmannie na dziale z miniaturkami. 

KLEJ DO RZĘS
Może się zdarzyć, że podczas imprezy odkleją się Wam rzęsy. Lubią to robić pod wpływem potu lub ciepła, szczególnie przy tłustych powiekach. Lekko odklejony pasek rzęs w wewnętrznym kąciku potrafi zrobić oczom niezłego zeza - uwierzcie mi na słowo, bo byłam tego świadkiem wiele razy :-) Klej do rzęs może być w tej sytuacji prawdziwym zbawieniem. Wystarczy wtedy posmarować nim miejsce na powiece i docisnąć tam rzęsy. I znów oczy są na miejscu! Mój klej to Ardell Lashgrip ale Duo z Inglota też będzie dobry. 

TELEFON
Wiadomo, bez telefonu ani rusz. Tylko dobrze, żeby był naładowany.

POMADKA
Warto pamiętać, aby wziąć ze sobą pomadkę do ewentualnych poprawek. Ja najprawdopodobniej postawię na malinową czerwień od IsaDora, chociaż do ostatniej chwili to się może zmienić. Nigdy do końca nie wiem jaki makijaż wykonam i jaki mi wyjdzie. 

CHUSTECZKI HIGIENICZNE
Chusteczki to również stały element mojego torebkowego ekwipunku. 

PŁYN DO PŁUKANIA UST
Myję zęby po każdym posiłku i mam na tym punkcie niezłego fioła. Nie sądzę, abym na imprezie miała okazję to zrobić, więc biorę ze sobą mini płyn do płukania z Colgate. 

PERFUMY
Zabieram moje ukochane perfumy Naomi Campbell Cat Deluxe. To mój absolutnie ulubiony zapach, który na mojej skórze utrzymuje się bardzo długo, nie drażni otoczenia, nie jest nachalny i oczywisty. Używam go od wielu lat i nawet najdroższe perfumy nie są go w stanie przebić. To mój signature scent czyli wizytówka zapachowa :-) Jeśli ktoś chce mi zrobić trafiony prezent, to zawsze daje mi te perfumy. Przyjmę z radością każde ilości!

BIBUŁKI MATUJĄCE
Osoby ze skórą tłustą i mieszaną nie powinny zapomnieć o bibułkach matujących. Na widok dziewczyn, które dokładają pudru w przetłuszczone miejsce aż cierpnie mi skóra. Najlepiej najpierw zdjąć nadmiar sebum taką bibułką, a dopiero później pudrować. Efekt będzie lepszy, trwalszy i kolejnego dnia nie pojawią się na skórze nowe niedkonałości. Moje bibułki są z Wibo - tanie, a dobre. Nie ma sensu przepłacać. 

PUDER MATUJĄCY Z LUSTERKIEM
Oczywiście jako posiadaczka cery mieszanej nigdzie nie ruszam się bez pudru matującego, a już na pewno nie na imprezę. Najlepiej, żeby miał tej lusterko, które również może się przydać. Biorę puder IsaDora Anti-Shine. 

KAMUFLAŻ
Takie dokładanie pudru może odsłonić niedoskonałości na skórze, więc warto uprzednio je lekko zakryć dobrze kryjącym kamuflażem. Wystarczy naprawdę odrobina Camuflage Cream z Catrice i skóra wygląda idealnie jak z Photoshopa. 


czerwona_pomadka_isadora_sukienka_z_cekinami_blog
co_jest_w_mojej_torebce_kopertówka

samsung_galaxy_s4


***

To co, pakujecie się już dzisiaj?

Wierzcie lub nie, ale to wszystko zmieści się do kopertówki widocznej na zdjęciu. Sama nie mogłam w to uwierzyć, a jednak! Kopertówka pochodzi ze sklepu monashe.pl. I najważniejsza rzecz - nie zapomnijcie zabrać ze sobą dobrego humoru :-) Warto wkroczyć w Nowy Rok z uśmiechem, bo to dobra wróżba. Życzę Wam, aby rok 2016 był lepszy, niż ten, który właśnie mija. Wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń i przede wszystkim zdrowia, bo jeśli ono nam dopisuje, to wszystko inne jakoś się ułoży. Mam nadzieję, że w przyszłym roku również będziecie mnie tak licznie odwiedzać, bo posiadam najlepsze Czytelniczki w całej blogosferze. Serio :-) Gdyby było inaczej, to nie chciałoby mi się tworzyć tego miejsca z takim sercem. Dzięki, że jesteście. Dziewczyny, SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!


BALSAM PO GOLENIU NIVEA MEN SENSITIVE JAKO BAZA POD MAKIJAŻ? JAK TO SIĘ U MNIE SPRAWDZA?

$
0
0
Jeśli interesujecie się nowinkami ze świata kosmetycznego, to pewnie słyszałyście już o nowym pomyśle jakim jest stosowanie balsamu po goleniu dla mężczyzn jako bazy pod makijaż. Balsam Nivea Men ma przedłużać trwałość makijażu, matowić skórę, nawilżać ją i łagodzić wszelkie podrażnienia. Pomysł stosowania takiego produktu wydał mi się trochę dziwny, ale z drugiej strony pomyślałam, że skoro jest to balsam po goleniu, to powinien mieć bardzo dobre właściwości kojące i nawilżające, a tego szukam w lekkich kremach na dzień. Boję się eksperymentować z kremami do twarzy, bo mam już swojego ulubieńca, jednak postanowiłam zaryzykować. W Rossmannie na dziale z miniaturkami kupiłam ten balsam w wersji Sensitive. Jak się u mnie sprawdził? O tym dowiecie się w dalszej części wpisu.

balsam_po_goleniu_nivea_jako_baza_pod_makijaz_krem_pod_podkład

Pierwsze wrażenie po otwarciu buteleczki było bardzo pozytywne. Balsam wcale nie ma tak intensywnego zapachu, jak się spodziewałam. Konsystencja również jak najbardziej na plus, bo uwielbiam żelowe formuły, które po nałożeniu na skórę lekko chłodzą i zapewniają uczucie odświeżenia. Balsam jest też bardzo wydajny i potrzeba naprawdę niewielkiej ilości, aby pokryć całą twarz. Wchłania się dosyć szybko, ale zostawia delikatnie lepką warstwę. Dopiero po około 5-10 minutach skóra wydaje się być sucha, a uczucie lepkości znika. Początkowo byłam trochę zniechęcona, bo naprawdę nie lubię, kiedy moja skóra się lepi, ale na szczęście wystarczyło trochę poczekać, aby wszystko wróciło do normy. Wrażenie po zastygnięciu balsamu również było bardzo pozytywne, bo wcześniej przetrzymałam na twarzy zieloną glinkę, która lekko podrażniła moją skórę. Nivea Men świetnie poradził sobie z zaczerwienieniami i pozostawił uczucie ukojenia. 

Aplikacja podkładu była bezproblemowa. Podkład się nie zrolował, nie zważył i wyglądał na takiej "bazie" naprawdę dobrze. Oczywiście nie mam tu na myśli jakiegoś efektu "wow", wygładzenia porów i zmarszczek, ale skóra wyglądała po prostu korzystnie. Nie sprawiała wrażenia przesuszonej, ale była matowa.

nivea_men_post_shave_balm


Uważnie przyjrzałam się swojemu makijażowi na koniec dnia. Wyglądał w zasadzie tak, jak zawsze. Typowo przetłuszczona strefa T, lekko wytarty podkład na brodzie, a tak poza tym reszta bez zarzutu. Po zmyciu makijażu nie pojawiły się nowe niedoskonałości, a skóra nie była przesuszona. Wniosek? Wygląda na to, że balsam będzie moim nowym zamiennikiem znacznie droższego La Roche Posay Hydraphase Legere, który w aptece kosztuje około 80 zł, natomiast Nivea Men około 20 zł. Mam nadzieję, że nie będzie uczulał przy dłuższym stosowaniu, ale wątpię, bo moja skóra reaguje gwałtownie na nielubiane składniki w kremach. W balsamie Nivea mamy przede wszystkim glicerynę, która może, ale nie musi powodować pogorszenia stanu skóry. Na szczęście w składzie nie znajdziemy parafiny.

estee_lauder_double_ewar_to_go_podkład

balsam_po_goleniu_nivea_men_pod_makijaz


Podsumowując, cieszę się, że wypróbowałam ten produkt w tak niestandardowy sposób, bo okazał się naprawdę genialny. Aktualnie używam go codziennie bezpośrednio pod podkład i jestem bardzo zadowolona z takiego połączenia. Oczywiście nie możemy traktować tego balsamu jako typowej bazy, bo takowe dzięki zawartości silikonów optycznie wygładzają skórę i wypełniają pory oraz drobne zmarszczki - niestety mogą też nieźle zapchać. Ten produkt ma inne zadanie. Zapewnia utrzymanie poziomu nawilżenia, łagodzi i utrzymuje sebum w ryzach. Będzie zatem doskonały dla cer tłustych, mieszanych. Jeśli chodzi o cery suche, to nawilżenie może być zbyt małe, ale to już musicie ocenić indywidualnie. Jeśli jesteście ciekawe jak taki balsam po goleniu sprawdzi się u Was, to nie musicie kupować pełnowymiarowego opakowania. Na początek można sięgnąć po miniaturkę, dostępną w Rossmannie. Gdyby jednak ten produkt okazał się dla Was zupełnie do kitu, to zawsze możecie go zużyć w standardowym celu - jako balsam łagodzący po goleniu np. nóg czy okolic bikini. Pamiętajcie, żeby wybrać wersję Sensitive, bo zwykła ma w składzie alkohol, który niestety może trochę przesuszać. Posiadaczki cer wrażliwych i skłonnych do zapychania pewnie znają ten ból, kiedy większość kremów powoduje powstawanie niedoskonałości, podrażnia, albo sprawia, że podkład jest mniej trwały. Okazuje się, że taki niepozorny balsam po goleniu może być dobrym rozwiązaniem.
***

Co Wy na to? Macie ochotę wypróbować balsam po goleniu w roli bazy/kremu pod makijaż? A może już testowałyście takie rozwiązanie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach jakie są Wasze wrażenia, bo sama jestem ciekawa czy podzielacie moje zdanie!






4 WŁOSOWE POSTANOWIENIA NA NOWY ROK.

$
0
0
Wraz z nadejściem nowego roku stawiam sobie kolejne wyzwania, wyznaczam cele i sporządzam listę postanowień. To nic, że wiele z nich nie doczeka się całkowitej realizacji, ale czasem nawet z tych niedokończonych spraw wynika coś pozytywnego. Ważne, żeby nie stać w miejscu i motywować się do działania. Na mojej liście nie mogło zabraknąć "włosowych" postanowień i uważam, że każda prawdziwa włosomaniaczka powinna je mieć. Jakie są moje? O tym w dalszej części dzisiejszego wpisu.

noworoczne_postanowienia_pielęgnacja_włosów_kosmetyczna_hedonistka

LEN WRACA DO GRY
_________
Mogę śmiało stwierdzić, że olej lniany całkowicie odmienił stan moich włosów. Jego regularne stosowanie sprawiło, że włosy były niesamowicie błyszczące, gładkie i jedwabiste w dotyku, a przy tym nie wydawały się obciążone. Nawet po odstawieniu oleju lnianego, włosy nadal przez dłuższy czas pozostawały w świetnej kondycji. Często jest tak, że po zaprzestaniu pielęgnacji nasze włosy momentalnie wyglądają gorzej, natomiast przy oleju lnianym zachowałam pozytywne efekty na bardzo długo. Później testowałam wiele innych olejków i tylko ten z awokado mógł ewentualnie konkurować z lnianym, ale był nieco gorszy. Zatem moim głównym postanowieniem jest systematyczne olejowanie włosów (3 razy w tygodniu) z użyciem tego oleju. Najlepiej robić to na noc, ale jeśli nie lubicie tej metody, wystarczy nałożyć olej na włosy godzinę przed myciem. 

To nie koniec, jeśli chodzi o olej lniany. Planuję wrócić do jego regularnego picia. Wiem, że nie jest to nic smacznego, ale z każdą kolejną łyżką będzie coraz lepiej go przyswoić. Ja na przykład zawsze mam przygotowaną wodę z sokiem, którą szybko popijam przełknięty wcześniej olej. Codzienne spożywanie łyżki oleju lnianego doskonale wpływa na włosy, a konkretnie na jakość i szybkość ich wzrostu. Poza tym olej lniany przyczynia się do poprawy stanu skóry i jej nawilżenia. Zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, które mają również korzystny wpływ na zdrowie. Zresztą, pisałam już o nim na blogu, więc kliknijcie: "OLEJ LNIANY: HIT W PIELĘGNACJI MOICH WŁOSÓW"

Myślicie, że to już koniec, jeśli chodzi o len? Nie, bo wracam znów do naturalnych maseczek z siemienia lnianego. Kiedyś bardzo lubiłam ten sposób, bo włosy były później niesamowicie gładkie, jak po użyciu produktu z silikonami. Aby wykonać taką maseczkę, wystarczy zalać gorącą wodą 2-3 łyżki siemienia lnianego tak, aby woda sięgała nieco ponad ziarenka i odstawić pod przykryciem na około 15-20 minut. Kiedy z siemienia powstanie gęsty żel, odcedzam ziarenka i nakładam tą gęstą miksturę na włosy. Najlepiej przykryć je czepkiem i ciepłym ręcznikiem. Po upływie 20 minut spłukuję włosy pod letnią wodą. Taki lniany żel świetnie działa też na skórę głowy (łagodzi podrażnienia i reguluje pracę gruczołów łojowych), więc można go śmiało nakładać na skalp. Generalnie życzyłabym sobie, aby w tym 2016 roku chciało mi się z większą systematycznością podchodzić do pielęgnacji włosów na bazie naturalnych składników. Takie samodzielnie zrobione maseczki potrafią zaskoczyć swoim pozytywnym działaniem. 

REGULARNE KOMPRESY LUB SAUNA DO WŁOSÓW
_________
Aby substancje odżywcze z masek naprawdę dobrze wniknęły w głąb włosa, to najlepiej stosować tzw. kompres. Wystarczy foliowy czepek lub folia spożywcza, którą owiniemy nasmarowane odpowiednim produktem włosy, a następnie nałożymy ciepły ręcznik. Jeśli nie macie możliwości ogrzania ręcznika np. na kaloryferze, to można po prostu ogrzać turban ciepłem suszarki przez jakieś 10 minut. Ciepło rozchyli łuski włosa, który znacznie lepiej "przyswoi" wszelkie substancje aktywne zawarte w odżywkach. Po wystudzeniu kompresu łuski zaczną się zamykać, zatrzymując w swoim wnętrzu włosów to, co dla nich najlepsze. Przy zmywaniu takiej maski dobrze użyć chłodnej wody, która jeszcze dodatkowo wspomoże zamykanie łusek. Przyznam, że ostatnio bardzo rzadko korzystałam z tej metody, a to naprawdę robi ogromną różnicę. Teraz postaram się podejść do tego z większą systematycznością. Wielkim luksusem byłoby mieć w domu taką fryzjerską saunę, którą można zakupić w wielu internetowych sklepach fryzjerskich, ale chyba jeszcze nie dojrzałam do takiej decyzji. Jeśli posiadacie domową saunę, to dajcie znać jak się sprawdza i czy warto ją kupić. 

ZNAJDĘ W KOŃCU DOBREGO FRYZJERA
_________
Wiele osób, które znam (a szczególnie mężczyzn) panicznie boi się dentystów. Myślę, że lęk przez lekarzami wynika ze złych doświadczeń z przeszłości lub bezpośrednio z uprzedzeń. Ja na szczęście nie boję się dentystów, ale za to mam nieuzasadniony (a może właśnie uzasadniony) strach przed fryzjerami. W sumie sama nie wiem dlaczego, bo jeszcze żaden nie wyrządził mi jakiejś wielkiej krzywdy. Poza nierówno lub zbyt hojnie obciętymi włosami nie miałam większych problemów, natomiast przeraża mnie bardzo niski poziom wiedzy niektórych fryzjerów. Pamiętam dokładnie kilka wizyt w różnych salonach, kiedy interesowałam się tematem dekoloryzacji. Jedne panie proponowały rozjaśnianie wodą utlenioną, inne bardzo długo zastanawiały się czy w ogóle coś takiego jest możliwe. Praktycznie pod każdym, włosowym wpisem opowiadacie mi o Waszych koszmarnych wizytach u fryzjera, a opłakane efekty widzę gołym okiem wśród moich znajomych. Chciałabym w końcu trafić na kogoś z dużą wiedzą, bo marzy mi się profesjonalne cięcie, modelowanie, upięcie, a czasem nawet porada i konkretna odpowiedź na moje pytania. Moim twardym postanowieniem jest znalezienie takiego specjalisty i mam nadzieję, że Wy również na tym skorzystacie. Pozyskaną wiedzę i ciekawe patenty na pewno puszczę w świat :-) Trzymajcie kciuki, aby moje poszukiwania zakończyły się sukcesem.

BĘDĘ WIĘCEJ PISAĆ O WŁOSACH
_________
Cieszy mnie to, że moje włosowe posty są dla Was tak pomocne. Dostaję mnóstwo komentarzy od moich Czytelniczek, które zauważają pozytywne efekty pielęgnacji, jaką na dany moment proponuję. To dla mnie niesamowita satysfakcja, jeśli uda mi się doradzić, rozwiązać jakiś problem czy po prostu zainspirować do zmiany. Dlatego postaram się jeszcze częściej poruszać na blogu temat włosów i mam nadzieję, że będziecie z tego zadowolone. 

ipad_mini_tangle_teezer_lakier_essie


Jeśli macie jakieś pytania, albo chciałybyście się podzielić swoimi "włosowymi" postanowieniami, to zapraszam do komentowania.







ZOEVA SPECTRUM COLLECTION: PALETA CIENI NUDE, COOL, WARM ORAZ PALETA Z RÓŻAMI PINK, NUDE I CORAL + SWATCHE. NOWE MODELE PĘDZLI ZOEVA.

$
0
0
Jeszcze przez świętami pokazywałam Wam na moim Instagramie nowości, jakie niedługo pojawią się w ofercie marki Zoeva. Jest to nowa kolekcja Spectrum Collection, w skład której wchodzą 3 palety cieni oraz 3 palety róży do policzków. Nie ukrywam, że do marki Zoeva podchodzę z coraz większymi oczekiwaniami. Nowe produkty = nowa, lepsza jakość. Czy tak jest w tym przypadku? Jak wyglądają nowe modele pędzli Zoeva? Tego wszystkiego dowiecie się w dalszej części wpisu. 

zoeva_spectrum_collection_swatch_nude_spectrum

spectrum_collection_palette_nude_warm_cool_spectrum_zoeva
Zacznę od wyglądu zewnętrznego paletek, bo to akurat bardzo przypadło mi do gustu. Palety wyglądają ekskluzywnie, elegancko i porządnie. Sama nie przepadam za pstrokatymi i kolorowymi paletkami, chociaż i te mają swoje plusy, a mianowicie nie widać na nich odbitych palców. Tutaj niestety musimy liczyć się z tym, że każdy odcisk będzie widoczny, bo opakowanie jest z zewnątrz wykonane z czarnego, gumowanego tworzywa. Ja zwykle bardzo dbam o swoje paletki i staram się je regularnie czyścić, natomiast wizażyści, którzy w biegu przyjmują mnóstwo klientek, mogą mieć z tym problem. W środku paletki są pokryte folią, więc lepiej utrzymać je w czystości. Szkoda tylko, że na zdjęciach te foliowane wnętrza prezentują się mało atrakcyjnie. 

nude_spectrum_zoeva_swatches
zoeva_nude_spectrum_swatches
NUDE SPECTRUM
_________
Pierwsza paleta to skupisko różnego rodzaju brązów i złota. Będzie idealna dla każdego typu urody czy koloru oczu. Cienie można też wykorzystać do makijażu dziennego i wieczorowego. Myślę, że to najbardziej uniwersalna paleta ze wszystkich, które dziś pokażę. Co do pigmentacji, to błyszczące kolory mają bardzo dobre nasycenie, natomiast nie wszystkie. Jestem trochę zawiedziona tym, że nie każdy cień jest tej samej jakości. Ten problem będzie się pojawiał przy wszystkich paletkach z kolekcji Spectrum i to trochę rozczarowujące. Mimo wszystko zdecydowana większość cieni jest całkiem w porządku, ale rosnące oczekiwania wobec marki sprawiły, że nie jestem tak do końca oczarowana paletą Nude Spectrum. 

warm_spectrum_zoeva_eyeshadow_palette
WARM SPECTRUM
_________
Kolejna paleta, to Warm Spectrum, czyli cienie nieco cieplejsze. Takie kolory będą idealne dla wszystkich jasnych tęczówek oka, bo podbijają i wydobywają ich najpiękniejszy odcień. Sytuacja podobna jak w Nude Spectrum czyli nie wszystkie cienie są dobrej jakości. Maty pozostawiają wiele do życzenia, szczególnie te bardzo jasne. Natomiast błyszczące cienie są świetne i bardzo przypadł mi do gustu kolor zielonkawy, bardzo podobny do kameleona z Catrice czy Inglota. 

cool_spectrum_zoeva_swatches
COOL SPECTRUM
_________
Ostatnia paleta zawiera odcienie chłodne. Zauważyłam tu przepiękne, morskie zielenie i fiolety. Naprawdę tak wspaniałych kolorów dawno nie widziałam i równie ciekawie prezentują się na oku. Matowe brązy i połyskujące złoto również są całkiem fajne, natomiast najgorzej wypadają cienie jasne. Biel jest naprawdę bardzo słaba jakościowo i trudno było ją nawet nabrać na palec. 

zoeva_clush_coral_spectrum_pink_nude
Od lewej kolory z palety: Coral Spectrum, Nude Spectrum, Pink Spectrum

PALETY Z RÓŻAMI
_________
Do palet z cieniami miałam trochę uwag, natomiast w przypadku róży do policzków jest niemalże idealnie. Wszystkie róże w paletach są rewelacyjnie napigmentowane, ładnie rozkładają się na policzkach, nie tworzą plam i smug oraz dobrze utrzymują się w ciągu dnia nawet na skórze mieszanej. Nie korzystam jedynie z odcieni błyszczących, które potrafią bardzo podkreślać niedoskonałości w okolicach policzków, ale na szczęście maty stanowią większość. Kolory błyszczące na pewno wykorzystam do makijażu oka, bo zawsze tak robię z różami. U mnie nic się nie marnuje :-)

new_brush_zoeva_98_luxe_contour_artist

A jak z pędzlami? 

132/Luxe Powder Finish to płaski pędzel do wykończenia makijażu np. do utrwalania korektora pod oczami lub nanoszenia pudru na mały obszar twarzy. Czasem chcemy zmatowić jedynie środek czoła takim mocno matującym pudrem i ten pędzelek będzie w takiej roli świetny. Precyzyjnie nałoży, a nawet wgniecie produkt tam, gdzie chcemy.

134/Luxe Powder Fusion to z kolei model o wydłużonym kształcie. Można go używać na różne sposoby, bo będzie dobry do aplikacji rozświetlacza na kości policzkowe, do pudrowania okolic pod oczami, do rozcierania i nanoszenia cieni w załamaniu i kącikach oka. Tak na dobrą sprawę można go też użyć do wstępnego konturowania. Ja będę go wykorzystywać w makijażu oka.

240/Luxe Petin Pencil czyli specjalista od precyzyjnej roboty. Jeśli chcecie nałożyć rozświetlający cień w kącikach oczu, albo precyzyjnie rozetrzeć kreskę wzdłuż linii rzęs, to taki pędzel będzie idealny. 

98/Luxe Contour Artist to ten model o przedziwnym, falowanym kształcie. Nie jestem do końca pewna, czy takie wyprofilowanie pędzla w czymkolwiek pomaga, jeśli chodzi o konturowanie twarzy. Przetestowałam go wiele razy i wg mnie daje normalny efekt konturowania, nie różniący się niczym od standardowych pędzli. Jeśli natomiast zależy Wam na takim efekciarskim pędzlu, który urozmaici kolekcję, to czemu nie. 

90/Luxe Grand Powder to taka większa i bardziej wypasiona wersja pędzla 126, który swoją drogą jest moim ulubieńcem do bronzera, pudru czy różu. 

96/Luxe Powder Veil to kolejny pędzel o dziwnym kształcie, gdyż jest nieco bardziej ścięty na przodzie. Ciekawy model, którym da się nałożyć puder i bronzer. Ja będę go używać do omiatania twarzy z nadmiaru pudru matującego. Robię tak, że wciskam w skórę puder gąbeczką, a później zmiatam resztę z twarzy pędzlem i to będzie model, który mi to ułatwi.

nowe_pędzle_zoeva

Cała kolekcja przyleciała do mnie z Mintishop i będzie tam dostępna od 11-go stycznia. Podsumowując, jak zdążyłyście zauważyć, mam bardzo mieszane uczucia, jeśli chodzi o palety cieni. Jedne kolory są genialnie napigmentowane, a z innymi jest nieco gorzej. Nie są oczywiście złe, ale od najlepszych zawsze oczekuje się więcej. Jeśli byłaby to moja pierwsza paleta w życiu, to z pewnością nie miałabym żadnych zastrzeżeń. Paletki z różami są świetne, a pędzle jak zawsze mnie nie zawiodły. Mam nadzieję, że po dłuższym czasie używania będą w tak dobrej kondycji, jak moje starsze modele. Ciekawa jestem czy ta nowa kolekcja wzbudziła Wasze zainteresowanie. Dajcie znać i oczywiście nie zapomnijcie wziąć udziału w konkursie, o którym niżej.

***
A teraz miła, noworoczna niespodzianka :-) Jedna z Was dostanie ode mnie nową paletkę cieni z kolekcji Spectrum, którą sama sobie wybierze. Aby wziąć udział w konkursie:

# zostawcie mi pod spodem w komentarzu swój e-mail

# podajcie nazwę wybranej palety cieni Zoeva z kolekcji Spectrum i napiszcie dlaczego akurat tą    chciałybyście wygrać

Na komentarze czekam do 20 stycznia 2015. a wyniki ogłoszę w tym poście w dniu 23 stycznia. 



WSZYSTKO O ZIMOWEJ PIELĘGNACJI WŁOSÓW. PROBLEMY Z ELEKTRYZOWANIEM, PRZETŁUSZCZANIEM I SUCHOŚCIĄ.

$
0
0
Zima na dobre zawitała w moje strony i choć śniegu mogłoby być zdecydowanie więcej, to ujemna temperatura daje o sobie znać. Zdążyłam już nawet zaliczyć pierwsze, poważniejsze przeziębienie, które skutecznie wyłączyło mnie z aktywnego życia na kilka dni. Wielkie podziękowania dla dziewczyn z Instagrama, które podzieliły się swoimi sposobami na pokonanie choroby! Dzięki nim w ekspresowym tempie doszłam do siebie. Zimą moje włosy są bardzo kapryśne. Często się elektryzują, są suche, a skóra głowy mocno się przetłuszcza. W dzisiejszym wpisie opowiem Wam o mojej zimowej pielęgnacji włosów i sposobach na radzenie sobie z wszystkimi, typowymi dla tej pory roku problemami. 

kosmetyczna_hedonistka_pielęgnacja_włosów_zimą_zimowa

DOKŁADNE SUSZENIE
_______
Jest to jeden z najważniejszych punktów zimowej pielęgnacji. Nigdy nie powinnyśmy wychodzić z domu na mróz bez uprzednio wysuszonych włosów. Musimy to zrobić z naprawdę dużą dokładnością, ponieważ włosy, które będą choć trochę wilgotne, mogą ulec uszkodzeniu w kontakcie z minusową temperaturą. Często spotykam się ze stwierdzeniem, że zimą najlepiej pozwolić włosom wyschnąć naturalnie. Niestety moje włosy potrafią schnąć godzinami, a poza tym tracą wtedy na objętości, są bardziej skłonne do elektryzowania i przede wszystkim - pojawiają się problemy ze swędzącą i szybciej przetłuszczającą się skórą głowy. 

CHŁODNY NAWIEW I JONIZACJA
_______
Jeśli tak jak ja nie lubicie, kiedy Wasze włosy wysychają naturalnie, a jednak po użyciu suszarki zaczynają się elektryzować, to pora kupić model z jonizacją. To powinno całkowicie zażegnać lub chociaż zminimalizować problem elektryzowania. Poza tym warto użyć chłodnego nawiewu i choć suszenie trwa wtedy dłużej, to jest mniej szkodliwe dla włosów. 

ODŻYWKI BEZ SPŁUKIWANIA
_______
O wiele chętniej sięgam po odżywki bez spłukiwania właśnie zimą. Dlaczego? Świetnie radzą sobie z problemem elektryzowania, puszeniem i suchością włosów. Oczywiście pamiętajmy, aby produktu w takiej formie używać w minimalnych ilościach, ponieważ bardzo szybko możemy obciążyć włosy. Jeśli chodzi o konkretne produkty, to mogę tu polecić odżywkę bez spłukiwania Schauma Krem i Olejek, Dove Hair Therapy lub krem do włosów Kerastase Oleo Curl. Jest to co prawda produkt podkreślający skręt włosów, ale świetnie znosi też problemy z elektryzowaniem. Dodatkowo pięknie pachnie i jeśli nałożymy go przed zakręceniem włosów np. na papiloty, to ładnie uwydatni loki. 

Zimą lubię stosować taki schemat pielęgnacji: 

Odżywka lub maska --> płukanie --> mała ilość odżywki bez spłukiwania --> suszenie --> dodatkowa porcja odżywki bez spłukiwania na końcówki wysuszonych włosów w celu dodatkowego zabezpieczenia przed elektryzowaniem.


jak_dbac_o_włosy_zimą_kosmetyczna_hedonistka


SILIKONOWE SERUM
_______
Zimą częściej powinnyśmy decydować się na zabezpieczanie włosów silikonami. Stanową dodatkową barierę ochronną przed działaniem niskiej temperatury. Zabezpieczają włosy przed destrukcyjnym działaniem lokówki czy prostownicy, ale tak samo świetnie radzą sobie z mrozem. Jeśli planujemy dłuższy pobyt na świeżym powietrzu, to oprócz czapki powinnyśmy pamiętać, aby rozprowadzić kilka kropelek takiego serum na długości włosów. Jak zawsze polecam Loreal Mythic Oil oraz Indola Glamorous Oil, ale tak naprawdę każde serum na bazie silikonu będzie dobre. Co prawda odzywki bez spłukiwania zawierają w składzie silikony, ale to może okazać się niewystarczające.

loreal_mythic_oil_serum_silikonowe_wygładzanie_włosów


CZAPKA
_______
Zakładanie czapki to był mój koszmar z dzieciństwa. Kiedy tylko znikałam mamie z pola widzenia, to od razu ją ściągałam i chowałam do plecaka, bo to przecież był niezły obciach nosić coś takiego na głowie. Wspominam te czasy z uśmiechem i nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez założenia czapki. Pamiętajmy, że nasze cebulki nie lubią zmienności temperatur. Drażni je zarówno bardzo gorące powietrze, jak i to ekstremalnie zimne. Stąd mogą brać się później problemy z nadmiernym przetłuszczaniem, łupieżem czy wypadaniem włosów. Ważne, aby zawsze zakładać czapkę po wyjściu z domu i chować włosy za kurtkę lub szalik. Jeśli w związku z noszeniem czapki pojawia się problem elektryzowania, to pomoże płyn antystatyczny w spreyu lub zanurzenie czapki w płynie do płukania tkanin, który także ma działanie antystatyczne. Warto też wybierać czapki z naturalnych tkanin.


PROBLEMY Z PRZETŁUSZCZANIEM
_______
Mogłoby się wydawać, że to latem będziemy częściej borykać się z nadmiernym przetłuszczaniem skóry głowy, a co za tym idzie - swędzeniem i łupieżem. Nic bardziej mylnego. Często poprzez noszenie czapki i nie ściąganie jej w ogrzewanych pomieszczeniach (np. kiedy wpadamy na chwilę po zakupy do supermaketu), możemy negatywnie wpłynąć na skórę głowy. W czapce ze sztucznego materiału skóra się poci i nie oddycha, a to bardzo sprzyjające warunki dla wszelkich grzybów, które są przyczyną łupieżu. Najprostszym wyjściem byłoby zainwestowanie w dobrą jakościowo czapkę, ale jeśli już mamy problem z przetłuszczaniem, to polecam płukankę z pokrzywy, wcierkę z rumianku lub wcierkę z soku cytrynowego. Dodatkowo warto zrezygnować z mocno oczyszczających szamponów i kupić coś łagodnego np. Babydream lub inny szampon dla dzieci. Jeśli do tego dochodzi łupież o tłustej, ciężkiej do usunięcia konsystencji, to pomocny może być szampon Pirolam lub Pharmaceris H-Purin. Obydwa szampony mają działanie przeciwgrzybiczne, antybakteryjne i regulujące. Koniecznie trzeba zdezynfekować też wszystkie szczotki i grzebienie. Warto robić to regularnie, bo na szczotkach czai się naprawdę mnóstwo bakterii. Odpowiednie preparaty do dezynfekcji kupicie w sieci. 

OLEJOWANIE, EMOLIENTY
_______
To podstawa zimowej pielęgnacji. Olej lniany, olej awokado, jojoba, macadamia... Wybierzcie taki, który będzie Wam najbardziej odpowiadał i nakładajcie go na noc lub chociaż kilka godzin przed myciem.  Dodam, że włosy zimą zwykle nie lubią  protein. Pod ich wpływem stają się jeszcze bardziej sztywne i podatne na elektryzowanie. O tej porze roku stawiam na intensywną pielęgnację emolientową, ewentualnie humektantową. Działanie takich odżywek intensyfikuję ciepłym kompresem.

czapka_na_zimę


NAWILŻANIE POWIETRZA
_______
Ogrzewane pomieszczenia nie wpływają korzystnie na stan naszych włosów. Szybciej ucieka z nich całe nawilżenie, które zapewnia im witalność. Dlatego jeśli macie taką możliwość, to możecie zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza lub po prostu - rozwiesić na kaloryferze wilgotny ręcznik, skropiony jakimś pachnącym olejkiem eterycznym. 

SZCZOTKA Z NATURALNYM WŁOSIEM
_______
Osobiście bardzo dobrze sprawdza mi się Tangle Teezer, który takiego naturalnego włosia nie posiada. Jeśli jednak mimo wszystkich sposobów na ograniczenie elektryzowania nadal się z nim borykacie, to koniecznie zainwestujcie w szczotkę z naturalnym włosiem np. z dzika. Możecie dodatkowo spryskać szczotkę płynem antystatycznym. Warto zauważyć jednak, że zbyt intensywne szczotkowanie po skalpie może przyczynić się do nadmiernego przetłuszczania włosów. 

morze_zimą_ustka_bałtyk_mewy

Zimowy krajobraz wprost z usteckiej plaży :-)

To chyba wszystko, co warto wiedzieć o zimowej pielęgnacji włosów. Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało zadawajcie je w komentarzach. Jak zwykle postaram się pomóc :-)


GRUDNIOWI ULUBIEŃCY: REGINA BRETT, HERBATA GREEN HILLS, CLINIQUE POP, MICHAEL KORS ROSE RADIANT GOLD, ZEGAREK MVMT I INNI.

$
0
0
Dziś wpadam do Was z moimi grudniowymi ulubieńcami. Wprawdzie mamy już prawie połowę stycznia, ale w grudniu odkryłam kilka fajnych rzeczy wartych pokazania. Będzie też jedno rozczarowanie, o którym dowiecie się w dalszej części wpisu. 



Ulubiony zegarek nie tylko w grudniu, bo również teraz często go noszę i nadal jest moją perełką w kolekcji. Mowa o zegarku MVMT (model Rose Gold/Black Leather), który jest połączeniem różowego złota i czerni. Pasuje do wszystkiego i naprawdę zwraca na siebie uwagę. Uwielbiam zegarki z czarnymi tarczami, bo mają w sobie coś wyjątkowego. Jak wiecie jestem ogromną fanką zegarków i może kiedyś pokażę Wam całą moją kolekcję. Co Wy na to? Model ze zdjęcia dostępny tutaj klik. 


Zoeva Coral Spectrum to paletka róży do policzków, którą miałam okazję testować jeszcze długo przed oficjalną premierą 11 stycznia. Wspaniała pigmentacja, ciepłe kolory, które pasują do mojej karnacji oraz duża trwałość. Jeśli szukacie takiej niewielkiej, lekkiej i poręcznej palety z różami, które śmiało można też wykorzystać do makijażu oka, to zerknijcie sobie właśnie na Coral Spectrum. To coś wartego uwagi. Dostępna tutaj klik

Jeśli już jesteśmy przy marce Zoeva, to ulubionym pędzelkiem w grudniu był 227 Luxe Soft Definer. To jeden z moich faworytów w makijażu oka. Szybko rozciera cień i nakłada go w precyzyjny sposób zarówno w załamaniu, jak i na całej powierzchni powieki. Myślę, że to bardzo uniwersalny pędzel, który powinien znaleźć się w każdej, makijażowej kolekcji. Dostępny tutaj klik.

Pudrem, który bardzo często używałam w grudniu był Benefit Hello Flawless w odcieniu Honey. Ma bardzo ładny, żółtawy odcień neutralizujący zaczerwienienia. Aktualnie moja cera jest mocno przesuszona ze względu na stosowanie maści Duac i Acnelec, więc mój puder z Manhattanu był trochę za bardzo przesuszający. Ten nie jest tak mocno matujący, ale świetnie utrwala makijaż i nadaje skórze ładny odcień. Znajdziecie go w Sephora. 

Nie spodziewałam się, że konturówka Essence Lip Liner w odcieniu 06 Satin Mauve podbije moje serce, bo trochę narzekałam na nią ze względu na inną formułę, niż we wcześniejszych kredkach Essence. Fakt, jest twardsza, przez co aplikacja na usta jest mniej przyjemna, natomiast przekonał mnie do niej piękny, naturalny odcień, bardzo zbliżony do koloru moich ust. Jeśli szukacie czegoś naturalnego i trwałego, to polecam. Dostępna w drogerii Natura. 

Myślę, że zakupię więcej odcieni pomadki Clinique Pop, bo bardzo podoba mi się formuła tych produktów. Pomadka zapewnia bardzo gładkie, jedwabiste wykończenie na ustach, nie wysusza ich i lekko je uwydatnia. Usta sprawiają wrażenie dobrze nawilżonych i miękkich. Mój kolor to 19 Party Pop i jest to dosyć intensywny, koralowy róż. Jestem ciekawa odcieni "nude" w gamie kolorystycznej i pewnie rzucę na nie okiem przy okazji kolejnych zakupów w Douglas-ie.

Długo szukałam eyelinera w pisaku w kolorze brązowym i nareszcie odnalazłam swojego ulubieńca. Jest to IsaDora Fine Liner Eye Stylo w kolorze 02 Dark Brown. Nie przepadam za czarnym eyelinerem w dziennym makijażu, bo uważam, że jest zbyt widoczny i oczywisty. Brąz zdecydowanie lepiej się  prezentuje i sam eyeliner daje taki miękki, dyskretny efekt. Używam go tak naprawdę tylko do malowania wyciągniętej "jaskółki", a linię rzęs przyciemniam zwykłym, brązowym cieniem. Produkty marki IsaDora znajdziecie także w perfumerii Douglas.

Ostatnim, makijazowym ulubieńcem grudnia jest czekoladowa paletka Naked Chocolate. Zabrałam ją na świąteczny wyjazd do rodziców i sprawdziła się naprawdę genialnie. Przypomniałam sobie jak bardzo lubię takie brązowo-złote odcienie na powiekach i chętnie sięgam po tą paletę do dzisiaj. Dostępna w wielu sklepach internetowych. 


Najchętniej używanym zapachem w grudniu był Michael Kors Rose Radiant Gold. Zapach bardzo trwały, ciężki, zimowy, oleisty, z tak zwanym "ogonem". Długo pozostaje na ubraniach i z każdą godziną uwalnia się z niego inna, zapachowa nuta. Lubię takie perfumy i chociaż przy pierwszym wąchaniu nie jest to aromat powalający, to później okazuje się naprawdę interesujący i niebanalny. Jeśli chodzi o Korsa, to bardzo lubię też zapach Sexy Amber, którego również najchętniej używam zimą. 


Ostatnio wspominałam Wam, że mam ochotę przeczytać książkę Reginy Brett pt. "Bóg zawsze znajdzie Ci pracę". Do sięgnięcia po tą pozycję skłoniło mnie wiele pozytywnych opinii i mimo, że nie przepadam za poradnikami, to ten przeczytałam w ekspresowym tempie. Autorka opowiada niezwykle wciągające historie, z których można wyciągnąć  wartościowe wnioski. Książkę czyta się bardzo lekko i nie zawiera tego całego, psychologicznego bełkotu i ściemy, jakie często serwują nam typowe poradniki. Tutaj wszelkie "mądrości" płyną z autentycznych sytuacji, z którymi możemy się utożsamiać, bądź nie. Jeśli myślicie, że w książce znajdziecie jakieś nieodkryte prawdy i życiowe tajemnice, to możecie się rozczarować. Myślę jednak, że sekretem dobrych poradników jest przekazywanie starych prawd, które zawsze się sprawdzają, a których uświadomienie może nam sprawiać problem na pewnym etapie życia. Jedno jest pewne - po przeczytaniu można zmienić punkt widzenia, nabrać dystansu i jest to książka z refleksją w gratisie. Szczególnie polecam ją osobom, które nie czerpią radości ze swojej pracy i gdzieś się w tym wszystkim pogubiły. Felietony Reginy Brett potrafią dać niezłego, motywacyjnego kopa. Na tą książkę namówiłam już kilka osób i ostatnio kupiłam ją w prezencie swojej teściowej razem z pewnym poradnikiem pt. "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi". Ciekawe czy się jej spodoba :-)


A na długie, zimowe wieczory przy książce polecam zieloną herbatkę, którą odkryłam w Biedronce czyli Green Hills o smaku opuncji z dodatkiem kwiatu nagietka. Pycha!



Dwie rzeczy, z których jestem bardzo zadowolona i które często nosiłam w grudniu, to skórzana spódnica(tutaj klik) i granatowa sukienka z ciekawym wzorem(tutaj klik). Lubię rzeczy ze skórzanymi wstawkami, bo połączone z bardzo prostymi, podstawowymi ubraniami potrafią wyglądać szlachetnie i elegancko. 

Czekam jeszcze na kilka rzeczy zamówionych dla mamy czyli długi, klasyczny płaszcz, który ja już posiadam i akurat jest na dużej przecenie (tutaj klik), płaszcz z kolorze khaki(tutaj klik) i płaszcz w kolorze burgundowym (tutaj klik). Zamówiłam też puchową kurtkę dla siebie (tutaj klik). Jeśli chcecie, to pokażę Wam w osobnym wpisie jak rzeczy prezentują się w rzeczywistości.


Na koniec mały niewypał, a konkretnie żel oczyszczający Lirene z błękitną algą. Nagle skończył mi się mój żel z La Roche Posay Effaclar i w swojej łazienkowej szafce znalazłam ten oto "physio-micelarny żel oczyszczający do twarzy". Niestety okazało się, że jest to produkt, którym bardzo ciężko usunąć pozostałości makijażu, a o resztkach tuszu nie wspomnę. Duże rozczarowanie, bo żel zupełnie się nie pieni i przede wszystkim nie spełnia swojej podstawowej funkcji. Po jego użyciu jeszcze sporo zanieczyszczeń usunęłam wacikiem nasączonym płynem micelarnym, czego nie muszę już robić przy żelu Effaclar z La Roche Posay. Nie jest to produkt, który kupiłabym ponownie.



***

I tak prezentują się grudniowi ulubieńcy. Jeśli chcecie zobaczyć wpis z ulubieńcami minionego roku, to koniecznie dajcie znać. Sama nie wiem czy jest sens, aby coś takiego publikować. 



Viewing all 851 articles
Browse latest View live